- To jest bardzo dobre rozwiązanie, zarówno dla mnie, Polonii, jak i MTK Budapeszt. Wierzę, że w okresie wypożyczenia uda mi się odbudować formę i udowodnić, że zasługuję na miejsce w składzie Polonii - powiedział piłkarz w rozmowie z ksppolonia.pl.
- Przyszedłem tu z dużymi nadziejami. Niestety podczas mojego pobytu w Polonii, przez klub przewinęło się mnóstwo trenerów, co z pewnością nie wpłynęło pozytywnie na moją formę. Jestem przekonany, że mogłem w tym czasie więcej pokazać. Z tego też powodu kibice Polonii nigdy nie mieli okazji poznać prawdziwego Tamasa Kulcsara. Mam nadzieję, że po powrocie z wypożyczenia będę mógł udowodnić swoją jakość. Nie jest mi przykro z powodu takiego rozwiązania, ponieważ decyzję o wypożyczeniu odbieram jako wielką szansę, daną mi przez Polonię i MTK, na udowodnienie swojej przydatności do zespołu "Czarnych Koszul". Jeszcze tu wrócę, bo mam sobie, trenerowi i przede wszystkim kibicom coś do udowodnienia - powiedział Węgier.
Kulcsar w rundzie jesiennej sześć razy zagrał w Polonii, nie zdobył żadnej bramki.