Łukasz Maliszewski: Żal było odejść, ale pozostać też

Do Korony przyszedł zaraz po Nowym Roku. Jego nazwisko dobrze znają w Gorzowie, ale na skalę ogólnokrajową wciąż pozostaje jeszcze anonimowym piłkarzem. Łukasz Maliszewski w kieleckiej drużynie postawi swe pierwsze kroki w ekstraklasie. - Jestem optymistą - mówi.

Artur Wiśniewski
Artur Wiśniewski

Optymistami są także członkowie zarządu Korony, którzy zdecydowali się zatwierdzić transfer Maliszewskiego za kwotę blisko 200 tysięcy złotych. - Dziękuję im za pokładane we mnie nadzieje. Spróbuję się zrewanżować, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Najlepiej dobrą postawą na boisku - podkreśla 24-letni pomocnik.

O miejsce w składzie zawodnik będzie musiał konkurować z Pawłem Sobolewskim, który od paru sezonów jest silnym punktem kieleckiej drużyny. - Nie boję się rywalizacji. Moją ulubioną pozycją jest lewa flanka i na niej najlepiej się czuje. Mam nadzieję, że trener na mnie postawi. Jeśli tak, to wszystko z pewnością dobrze się potoczy. Choć oczywiście trzeba poczekać na rozwój wydarzeń - mówi Maliszewski.

Obecnie piłkarze Korony przebywają na zgrupowaniu w Kleszczowie. - Ćwiczymy nad motoryką, czyli skupiamy się na przygotowaniu fizycznym. Nie możemy na nic narzekać. Jest wprawdzie bardzo zimno, ale wszyscy mają teraz ten problem. Nikomu niczego nie brakuje, wypada się z tego tylko cieszyć - chwali warunki treningowe zawodnik. - Potem jedziemy do Turcji. Na pewno będzie trochę cieplej. Tam popracujemy już nad taktyką i konkretnymi rozwiązaniami. Musimy dobrze przygotować się do rundy - dodaje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×