Optymistami są także członkowie zarządu Korony, którzy zdecydowali się zatwierdzić transfer Maliszewskiego za kwotę blisko 200 tysięcy złotych. - Dziękuję im za pokładane we mnie nadzieje. Spróbuję się zrewanżować, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Najlepiej dobrą postawą na boisku - podkreśla 24-letni pomocnik.
O miejsce w składzie zawodnik będzie musiał konkurować z Pawłem Sobolewskim, który od paru sezonów jest silnym punktem kieleckiej drużyny. - Nie boję się rywalizacji. Moją ulubioną pozycją jest lewa flanka i na niej najlepiej się czuje. Mam nadzieję, że trener na mnie postawi. Jeśli tak, to wszystko z pewnością dobrze się potoczy. Choć oczywiście trzeba poczekać na rozwój wydarzeń - mówi Maliszewski.
Obecnie piłkarze Korony przebywają na zgrupowaniu w Kleszczowie. - Ćwiczymy nad motoryką, czyli skupiamy się na przygotowaniu fizycznym. Nie możemy na nic narzekać. Jest wprawdzie bardzo zimno, ale wszyscy mają teraz ten problem. Nikomu niczego nie brakuje, wypada się z tego tylko cieszyć - chwali warunki treningowe zawodnik. - Potem jedziemy do Turcji. Na pewno będzie trochę cieplej. Tam popracujemy już nad taktyką i konkretnymi rozwiązaniami. Musimy dobrze przygotować się do rundy - dodaje.