W pierwszych fragmentach tej rywalizacji więcej z gry miała Ghana, która co najważniejsze, zdołała ją udokumentować. W 21. po rzucie rożnym w polu karnym Superorłów znakomicie się znalazł Asamoah Gyan, który uderzył głową i tym samym pierwszy strzał w tym meczu zakończył się bramką.
Od tego momentu zaatakowała Nigeria. Swoją szanse zmarnował przede wszystkim Obafemi Martins, który w bardzo dogodnej sytuacji nie zdołał pokonać Kingsona. W końcówce pierwszej odsłony Kaita trafił w słupek, a wcześniej, bo po dwóch kwadransach gry źle do strzału się złożył Odemwingie.
Od początku drugiej odsłony do ataku rzuciły się Superorły. Uderzenie z 52. minuty Obasiego wylądowało na bocznej siatce, a w 60. ponownie w wyśmienitej sytuacji znalazł się Martins, lecz Kingson ponownie popisał się znakomitą interwencją.
Później swoje szanse mieli jeszcze Obasi, Yakubu i ponownie Martins, ale wynik już nie uległ zmianie. W samej końcówce po kontrze nawet to Ghana mogła ustalić wynik starcia na 2:0, jednak gracze Czarnych Gwiazd źle rozwiązali tę akcję.
Zatem pojedynek dwóch reprezentacji z zachodu Afryki padł łupem Ghany. Obie drużyny nie darzą się sympatią, dlatego też trzeci z rzędu triumf nad Nigerią zapewne Gyanowi i spółce smakuje tym bardziej.
W finale Czarne Gwiazdy zagrają z kimś z dwójki: Algieria - Egipt. Przypomnijmy, że to Faraonowie bronią trofeum. Superorły zagrają o trzecie miejsce.
Ghana - Nigeria 1:0 (1:0)
1:0 - Gyan 21'
Składy:
Ghana: Kingson - Vorsah, Sarpei (54' Ayew), Inkoom, Addy, Agyemang, Ayew, Annan, K. Asamoah, Opoku (32' Dramani), Gyan (84' Amoah).
Nigeria: Enyama - Echiejile, Yusuf (80' Odiah), Shittu, Nwaneri, Kaita, Yussuf (67' Obinna), Mikel, Obasi, Martins, Odemwingie (70' Aiyegbeni).
Żółte kartki: Kingson, Inkoom, Annan, Dramani (Ghana) oraz Yussuf (Nigeria).
