Zadecydował jeden błąd - komentarze po spotkaniu Cracovii z Widzewem

Piłka dostała rotacji, trochę za wcześnie się położyłem - tak jedynego gola w spotkaniu Cracovii z Widzewem Łódź zrelacjonował Marcinowi Cabajowi bramkarz gości Bartosz Fabiniak. Piłkarze Pasów zdają sobie jednak sprawę, że gdyby nie mocne uderzenie Dariusza Pawlusińskiego i błąd Fabiniaka, mecz w zakończyłby się sprawiedliwym remisem.

Marcin Zub (trener Widzewa): Przegraliśmy mecz z powodu jednego indywidualnego błędu. W poprzednim meczu błąd przydarzył się obrońcy, a dzisiaj bramkarzowi. To przede wszystkim zaważyło na wyniku spotkania. Wydaje mi się, że mecz był wyrównany, w miarę ciekawy, było dużo walki. Nadal mamy problemy ze strzelaniem bramek w związku z tym gramy, balansujemy na granicy jednej bramki strzelonej lub straconej. Dzisiaj jeden błąd kosztował nas porażkę.

Tomasz Lisowski (Widzew): Szkoda gola straconego po stałym fragmencie gry, zwłaszcza, że do tego czasu w jakiś sposób kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Cracovia nie stwarzała klarownych sytuacji. Zabrakło nam trochę siły w końcówce. Fizycznie prezentowaliśmy się słabo - mogę w szczególności powiedzieć to sam po sobie. Nie będę się jednak tłumaczył, że jestem na antybiotyku, bo wyglądało to jak wyglądało.

Stefan Majewski (Cracovia): Myślę, że postawiliśmy sobie zadanie żeby ten mecz wygrać i myślę, że należą się gratulacje bo cel został zrealizowany. Jestem zadowolony z wszystkiego. Widzew też miał kilka sytuacji, ale formacja obronna gra dobrze i życzyłbym sobie żeby tak było dalej. Uważam, że zespół gra w ustawieniu czterech obrońców bardzo dobrze i jest to na pewno zasługa tego, że tak grają. Natomiast ja w tej chwili nie mogę powiedzieć nic innego i uważam, że jeżeli zdecydowaliśmy się na to, to będę to chwalił i uważam, że zawodnicy wykonują to bardzo dobrze.

Arpad Majoros (Cracovia): Byłem zasmucony, kiedy musiałem oglądać spotkania Cracovii z ławki rezerwowych. Cieszę się, że w meczu z Widzewem trener dał mi szansę.

Dariusz Kłus (Cracovia): Brakowało nam w trakcie spotkania ostatniego podania, które otwierałoby nam drogę do bramki Widzewa. Dobrze, że Plastik (Dariusz Pawlusiński - przyp. red.) uderzył w swoim stylu, wygraliśmy i to jest najważniejsze. To, że mecz miał taki a nie inny przebieg nie było dla mnie zaskoczeniem. Wiadomo, o co gra Widzew, a my także nie mogliśmy być pewni swojej sytuacji. Porażka w dzisiejszym meczu znowu rzuciłaby nas w dolne rejony tabeli i miejsce spadkowe znowu zajrzałoby nam w oczy. Charakter zespołu poznaje się, że wygrywa gdy mu nie idzie. Dlatego też jeszcze większe brawa należą się Darkowi, ale prawdą jest, że brawa należą się całej drużynie. To było wywalczone zwycięstwo. W pierwszej połowie na zbyt wiele pozwoliliśmy Widzewowi, w drugiej wyglądało to już o wiele lepiej. Z przebiegu meczu należał się remis, ale jak to się mówi - szczęście sprzyja lepszym.

Marcin Cabaj (Cracovia): Cieszę się, że wygraliśmy, a co do rekordu bez straconej bramki to nie będę się wypowiadał. Nie ma meczów teoretycznie łatwiejszych, bo wszyscy widzieli, jak się męczyliśmy z Widzewem. Dobrze, że Darek zdecydował się na strzał i wygraliśmy. Pytałem się Bartka Fabiniaka o tego gola - powiedział, że piłka dostała lekkiej rotacji, on trochę się za wcześnie położył.

Komentarze (0)