Marek Kowal nie zagra w Zagłębiu Sosnowiec

Sosnowiczanie wrócili z obozu przygotowawczego w hiszpańskim Calpe. Szansę na podpisanie kontraktu stracił nieakceptowany przez kibiców Marek Kowal. - Czas pokaże, czy do drużyny dołączy inny napastnik - mówi trener Piotr Pierścionek.

- Obóz oceniam bardzo pozytywnie. Fajnie było potrenować z jakąkolwiek drużyną - mówi piłkarz, który już trzy dni po powrocie z Hiszpanii zagrał w meczu sparingowym Floty Świnoujście. Na to, by nie zatrudniać Kowala, naciskali kibice Zagłębia, pamiętający mu śpiewanie piosenek szkalujących klub po ligowym spotkaniu z Pogonią Szczecin. Napastnik co prawda przeprosił za swoje zachowanie, jednak to nie wystarczyło. - Kierowaliśmy się wyłącznie oceną jego umiejętności sportowych. To dobry piłkarz, ale mamy już w klubie Huberta Jaromina, który jest zawodnikiem o podobnych predyspozycjach. - zapewnia trener Zagłębia Piotr Pierścionek.

W trakcie dziesięciodniowego obozu w Calpe sosnowiczanie rozegrali trzy sparingi. Wygrali z hiszpańskim szóstoligowcem FC Moreira 4:0, przegrali z piątoligowcem UD Benissa 0:1 i bezbramkowo zremisowali ze szwajcarskim trzecioligowcem BSC Old Boys. Zadowolony z obozu jest trener Pierścionek. - Udało nam się zrealizować wszystkie elementy, jakie sobie założyliśmy - mówi. Kontrakt z Zagłębiem podpisze najprawdopodobniej młody bramkarz Hetmana Zamość Mateusz Prus. - To zawodnik, który ma odpowiedni charakter i umiejętności, by grać w Sosnowcu. Jeżeli uda się załatwić wszystkie sprawy formalne, to zostanie z nami - ocenia Pierścionek. Jeżeli pogoda na to pozwoli, już w sobotę Zagłębie rozegra kolejny sparing. Na Stadionie Ludowym sosnowiczanie zmierzą się z Wisłą Kraków.

Komentarze (0)