Trzeba jeszcze przyznać, że na decyzję o oddaniu strzału przez Pawlusińskiego miał także wpływ Paweł Nowak. - Na pewno nie była to pozycja dla mnie do uderzenia. Paweł Nowak jednak zdecydował, że jest 82. minuta i lepiej, żebym to ja uderzył na siłę - powiedział Pawlusiński.
Drugim asystentem przy trafieniu Plastika był wspomniany Kłus. -
Jak się okazało, nie była to pierwsza podpowiedź Kłusa w tym sezonie. - Podobna sytuacja miała miejsce w meczu z Górnikiem, gdy Darek ustawił sobie piłkę na 35. metrze i wtedy krzyknąłem mu: Synek strzelaj. Widzę na treningach jak Darek potrafi strzelać z dystansu i wiem, na co go stać - zauważył Kłus i dodał: - Dzisiaj też mu mówię: Synek strzelaj, a Darek: gdzie z takiej odległości. Fajnie, że mnie posłuchał, a ja mogę się zaśmiać, że mam asystę przy tej bramce.
Skoro wszystkie zagadki związane z golem dla Cracovii w meczu z Widzewem zostały rozwiązane, to pozostaje jeszcze wyjaśnić, dlaczego 27-letni Kłus zwraca się do 31-letniego Pawlusińskiego per Synek. - A tak po Śląsku to brzmi - dodał na zakończenie Dariusz Kłus.