Piotr Szymiczek: Brakuje nam kontaktu z murawą

Zespół ze Stalowej Woli ma ogromne problemy z treningami. Zielono-czarni nie mogą trenować na sztucznej trawie, gdyż im zabroniono, a boiska na stadionie są pokryte śniegiem. W czwartek rozpoczęto jednak odśnieżanie jednej z muraw.

Piłkarze Stali Stalowa Wola w środę mieli rozegrać spotkanie kontrolne ze Stalą Rzeszów w Ostrowcu Świętokrzyskim. Na skutek zmrożonej części murawy mecz nie doszedł do skutku, ale Stalowcy przez dwie godziny trenowali na nieoblodzonej części. - Mieliśmy zagrać z KSZO, który się nie odbył ze względu na fatalne warunki. Jedna połowa boiska pokryta była lodem i nie nadawało się ono do rozegrania meczu. Takie warunki mogą być groźne, gdyż można złapać kontuzję. Odbyliśmy tam jednak trening. Skorzystaliśmy jednak ze sztucznej nawierzchni. KSZO zagrało sparing później, ale z tego co mi wiadomo, to boisko nie było jednak najlepsze - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl obrońca Stalówki Piotr Szymiczek.

Zespół z Podkarpacia wykorzystał możliwość boiska ze sztuczną trawą i dzięki temu odbył trening, gdyż w Stalowej Woli są spore kłopoty ze znalezieniem boiska, na którym mogliby ćwiczyć zawodnicy z hutniczego miasta. - Mamy problem treningami. Boiska w Stalowej Woli są takie jakie są. Jest dużo śniegu i nie da się na nich trenować. Ćwiczyliśmy na sztucznej trawie na boisku przy jednej ze szkół, ale niestety odebrano nam tą możliwość przeprowadzenia zajęć na nim. Nie wiem dlaczego i nie będę się wypowiadał na ten temat. Zachowam to dla siebie. Musimy biegać, korzystamy z siłowni, ale boisko by się przydało. Klub szuka takiego boiska ze sztuczną murawą w okolicy, na którym można by było przeprowadzić trening - dodaje defensor Stali.

Brak możliwości trenowania z piłką może odbić się na piłkarzach ze Stalowej Woli w trakcie rozgrywek. Sami zawodnicy zdają sobie sprawę z tego, ale podkreślają, że nie tylko oni mają taki kłopot w związku z długo trwającą zimą. - Brakuje nam tego boiska, dlatego gramy tyle tych sparingów. Nie tylko my mamy problemy z boiskami. Z tego co wiem, to także inne zespoły borykają się z podobnymi kłopotami - kontynuuje były gracz Odry Wodzisław Śląski.

Wszyscy w hutniczym mieście zdają sobie sprawę jak ważny będzie początek rozgrywek na wiosnę. Ekipa jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Szanse na utrzymanie są nieznaczne, ale zielono-czarni wierzą w to, że uchronią się przed degradacją. - Start będzie bardzo ważny. Mecze z KSZO i Wisłą Płock będą miały duże znaczenie. Nie możemy ich przegrać. To nas podbuduje psychicznie, leczy my powinniśmy jednak w każdym ze spotkań musimy walczyć o komplet oczek. Zmusza nas do tego sytuacja w tabeli. W sparingach nasza gra wygląda nie tak źle. Trenujemy ze sobą dłuższy czas. Doszło do nas kilku graczy, którzy będą wzmocnieniem i mam nadzieję, że pomogą nam w utrzymaniu - zakończył Piotr Szymiczek.

Komentarze (0)