Kamil Gęśla w Stalowej Woli pojawił się w trakcie przygotowań Stali do rundy wiosennej. Wychowanek ekipy z hutniczego miasta zgłosił chęć gry w drużynie jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze. - Chciałbym tutaj grać. To jest pierwsza liga, mieszkam na miejscu, miałbym okazje grania. Swoje szanse pozostania w Stali oceniam na 50 procent - mówił nie tak dawno napastnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Sprawa gry tego gracza w zielono-czarnych barwach z dnia na dzień stawała się coraz jaśniejsza. Piłkarze w końcu zaakceptował warunki proponowane przez działaczy.
Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem zmagań w rundzie wiosennej w końcu nastąpił upragniony moment zarówno dla samego zawodnika jak i klubu. - Podpisałem już umowę ze Stalówką i wiosną będę tutaj grał. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać w lidze - dodał Kamil Gęśla. Kwestią, która dzieliła obie strony była wysokość kontraktu. Młody napastnik zdecydował jednak, że ważniejsza dla niego jest gra i bycie na miejscu niż wynagrodzenie. Dla fanów Stali przyjście tego zawodnika jest na pewno dobrą wiadomością, gdyż Gęśla potrafi zdobywać bramki, a te są bardzo potrzebne zielono-czarnym.
Kamil Gęśla jest czwartym wzmocnieniem jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze. Wcześniej umowy z klubem ze Stalowej Woli podpisali Iwan Litwiniuk, Sebastian Łętocha i Paweł Zarzycki. Oprócz tego do kadry zostali włączeni junior Damian Paprocki i trenujący od października zeszłego roku z drużyną Henry Uwakwe. Być może skład zielono-czarnych zasili jeszcze jakiś obrońca, gdyż w kadrze jest ich tylko sześciu, a jeden z nich, Marek Drozd, może nie zagrać w ogóle wiosną w barwach Stali z powodu kontuzji.