Bakero ściąga sprawdzonych ludzi

Jose Maria Bakero ściąga do Polonii Warszawa "swoich" ludzi. Jeżeli osiągnie ze stołecznym klubem sukces, nikt nie będzie miał mu tego za złe.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Władze Polonii Warszawa spełniają wszystkie warunki Jose Marii Bakero. Doszło nawet do tego, że na asystenta zatrudniono jego brata. Jego asystentami są również "starzy znajomi" - Daniel Carnevali i Luis Milla Villarroel. Jako piłkarzy ściągnął także Cesara Cortesa i Andreu Mayorala, których polecił mu znajomy menedżer. - Skoro jest mu to potrzebne do osiągnięcia sukcesu, to to dostanie - mówi na łamach Przeglądu Sportowego właściciel Polonii Józef Wojciechowski.

Bakero obiecał prezesowi, że Polonia na zakończenie sezonu zajmie ósme miejsce. Wojciechowski zaufał Bakero bezgranicznie. Takie postępowanie jest jednak krytykowane między innymi przez byłego prezesa Wisły Kraków. - Danie trenerowi Bakero wolnej ręki we wszystkim, to droga donikąd. Nie widzę dobrej przyszłości przed zespołem, który buduje Bakero. Szczególnie, że znając właściciela, to wystarczą trzy przegrane spotkania i trenera w Polonii nie będzie - powiedział dla Przeglądu Sportowego Tadeusz Czerwiński.

Decyzje Bakero budzą kontrowersje w środowisku piłkarskim. Najwięcej zastrzeżeń jest do zatrudnienia jego brata Jona Bakero. Hiszpańscy dziennikarze zarzucają mu brak jakiegokolwiek doświadczenia w pracy z takimi drużynami. Podkreślają również, że swoją dotychczasową karierę zawdzięcza głównie bratu, który wcześniej załatwił mu grę w rezerwach FC Barcelona. Zastrzeżenia budzą również nazwiska sprowadzonych piłkarzy. Wcześniej na Hiszpanów po ściągnięciu do klubu Mirosława Trzeciaka i Jana Urbana stawiała Legia Warszawa. Szybko się jednak okazało, że spośród grupy zawodników tylko Inaki Astiz prezentował odpowiedni poziom.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×