- Nie życzę mu straty pracy, ale jeśli po moim golu czy po bramce któregoś z moich kolegów Wisła przegra, to wszystko może się zdarzyć. Jesienią, gdy po mojej bramce wygraliśmy z Polonią Warszawa, podziękowano za pracę Dusanowi Radolskiemu, a jeszcze w reprezentacji po zwycięstwie z Walią do dymisji podał się trener Mark Hughes. W Cardiff też strzeliłem, więc pewnie miało to jakiś wpływ na dymisję Hughesa - wspomina na łamach Przeglądu Sportowego Frankowski.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.