Artur Wiśniewski: Smutne pożegnanie legijnego antyduetu - Urbana i Trzeciaka

W lidze hiszpańskiej mamy Barcelonę, Real i Sevillę, dalej całą resztę. W Anglii - Manchester United, Liverpool, Chelsea i Arsenal, w Niemczech Bayern i Wolfburg, i tak dalej, i tak dalej. A w Polsce? W Polsce mamy Lecha plus 15 innych drużyn, na których stawianie w zakładach bukmacherskich to jak gra w rosyjską ruletkę. Na szczycie obok Kolejorza zazwyczaj kołyszą się jeszcze Legia i Wisła, ale w tym sezonie potrafią przegrać nawet z kelnerami. W Legii wreszcie ktoś jednak poszedł po rozum do głowy i wyprosił za drzwi ludzi, którzy na pracę w profesjonalnym klubie jeszcze są trochę za słabi.

Obietnice transferowe, jakie składał na przestrzeni ostatnich trzech sezonów Mirosław Trzeciak, rodziły uzasadnione nadzieje, że oto staniemy się świadkami pewnego przełomu, a może nawet cudu, a więc stworzenia warunków możliwych do pokonania po ponad 10 latach granicy dziadostwa i nie-dziadostwa, jaką jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. "Kupimy dobrego napastnika", "wydamy 500 tysięcy euro", "wkrótce szykują się poważne wzmocnienia", bla, bla, bla. Nasłuchaliśmy się co niemiara o tych szklanych domach, których nawet fundamenty nigdy nie zostały zalane, a może co najwyżej zdołano - używając tej retoryki - wbić łopatę. Choć kopać nie było już komu.

Trzeciak "maczał palce" w sprowadzeniu 13 zawodników. O 12 z nich słuch dawno zaginął - nawet nie wiadomo, czy jeszcze uprawiają futbol, a jeśli tak, to czy wciąż profesjonalny. Ostał się ino Maciej Iwański, którego pewnie z chęcią uwieczniłby na swym obrazie Paul Rubens, gdyby jarało go malowanie nie tylko otyłych kobiet, ale i mężczyzn. Iwański potencjał miał zawsze, ale ostatnio nawet wykonanie rzutu rożnego sprawia mu nie lada problem, co szczególnie dobitnie pokazał w czasie 90-minutowej katorgi z wodzisławską Odrą. Z Polonią Bytom było już trochę lepiej, każdy jednak wie przecież, na co stać pomocnika Legii.

Partnerem u boku Trzeciaka niemal od początku był Jan Urban, którego przedstawiono po zakontraktowaniu w Warszawie jako dobrego stratega z doświadczeniem z pracy w Hiszpanii. O tym, że zajmował się przede wszystkim pielęgnacją iberyjskich juniorów, raczej już nie wspominano. Hiszpania to Hiszpania - brzmiało dumnie, w końcu jedna z najmocniejszych lig świata, w której Polaków zbyt wielu nie mamy, a jak są, to grzeją ławy.

Trener Urban uśmiechał się do dziennikarzy, w większe zatargi się nie wplątywał, ogólnie był facetem, z którym można było pogadać o różnych pierdołach, nie wyłączając piłki nożnej. Szczególnie mało interesujące rzeczy powtarzał na konferencjach prasowych. I znowu cytaty: "zagraliśmy słabo", "drużyna nie radzi sobie z presją", "od Legii za wiele się wymaga", etc. Urban elokwencją nigdy nie zaskakiwał, choć też nikt za głupka go nie uważał. Był to taki sobie przeciętny człowieczek, z jakimi mijamy się codziennie na przystanku autobusowym. Jak się potem okazało - trenerem był podobnym, choć oczywiście nie jest powiedziane, że za kilka lat nie nadrobi zaległości, które jednak dzisiaj rzucają się w oczy.

Trzy sezony, dwa wicemistrzostwa, Puchar Polski i Superpuchar. Oto dorobek Legii za kadencji Jana Urbana. Niby coś jest, ale najważniejszego i tak brak, czyli tak, jakby niczego nie było. W tym sezonie Legia 4 razy przegrywała i 5 remisowała. Mimo potknięć znajdującej się także w dołku Wisły, dalej warszawianie są na ostatnim stopniu podium, a po przerwie zimowej znakomicie wystartował Lech, którego śmiało można typować na najpoważniejszego kandydata do pierwszego miejsca.

W gruncie rzeczy Urban jednak takim złym szkoleniowcem nie był. Należy mu się obiektywna ocena. W jego drużynie nie dochodziło do niesnasek, piłkarze prowadzili się całkiem przyzwoicie (nie licząc drobnych incydentów, wychwyconych przez brukowce), a na boisko zdarzało się także wybiegać młodym graczom, których nie każdy trener miałby odwagę na murawę wypuścić. Ariela Borysiuka odkrył nie kto inny, jak właśnie Urban. Istniało też grono zawodników, którzy za kadencji owego trenera osiągnęli apogeum swej formy. Inaki Astiz czy Jan Mucha to także zawodnicy, o których wcześniej nikt specjalnie nie słyszał.

Dużo ciężej pokusić się o wyszukanie pozytywnych stron Mirosława Trzeciaka. Ciężko nie ulec wrażeniu, niekoniecznie pochopnemu, że w Warszawie pozostawił po sobie stek deklaracji, niepodpartych żadnymi czynami. Łatwiej bowiem opowiadać historie, niż historię tworzyć.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (876 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.