We wtorek okazało się, że w rewanżu z VfB w drużynie Barcelony nie będzie mógł wystąpić Xavi. Dyrygent Blaugrany na ostatnim treningu przed meczem doznał kontuzji łydki, która wyklucza go z gry na co najmniej dwa tygodnie. Pod jego nieobecność Josep Guardiola zmienił rolę Leo Messiego na boisku, a rewelacyjny Argentyńczyk potwierdził jedynie, że hat-trick zdobyty w weekend w meczu z Valencią był zwiastunem powrotu formy na miarę Piłkarza Roku 2009. Już w 13. minucie po indywidualnej szarży dał gospodarzom prowadzenie. Przejął piłkę przy linii środkowej i po dotarciu z nią przed pole karne rywali, perfekcyjnym uderzeniem nie dał szans Jensowi Lehmannowi. Kilka minut później znakomicie zainicjował akcję, która pozbawiła VfB marzeń o awansie do ćwierćfinału. Stojąc przed "16" gości przerzuciłem piłkę nad obrońcami do Yaya Toure, który zgrał ją przed bramkę do nadbiegającego Pedro, a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. O grze VfB w pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że było tłem dla Dumy Katalonii. Również po przerwie goście nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z Barceloną, a ta stwarzała sobie kolejne bramkowe okazje. Drugi raz do siatki rywali trafił Messi i - co zdarza mu się rzadko - drugi raz uczynił to strzałem zza pola karnego. W 60. minucie dostał piłkę od Dani Alvesa, obrócił się z Timo Gebhartem na plecach i po raz kolejny zaskoczył Lehmanna.
Wynik meczu ustalony został po akcji dwóch rezerwowych. Zlatan Ibrahimović uruchomił prostopadłym podaniem Bojana Krkica, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z niemieckim bramkarzem.
Podobnie jak Messi poprowadził Barcelonę do zwycięstwa nad VfB, tak Yoann Gourcuff był w środę (który to już raz?) ojcem zwycięstwa Bordeaux z Olympiakosem Pireus (Michał Żewłakow spędził mecz na ławce rezerwowych). Ochrzczony następcą Zinedine'a Zidane'a udowodnił, że całkowicie zasługuje na to miano. Już w 5. minucie wyśmienitym uderzeniem z rzutu wolnego zdobył prowadzenie dla swojej ekipy. Ustawioną za linią boczną pola karnego piłkę posłał w samo okienko bramki Antonisa Nikopolidisa. Swój występ w pierwszej połowie mógł spiąć klamrą kompozycyjną, ale w 43. minucie piłka po jego strzale z rzutu wolnego trafiła w słupek bramki Greków. Kilkadziesiąt sekund później goście pierwszy raz poważnie zagrozili Cedrikowi Carrasso. Do jego bramki piłkę skierował Matt Derbyshire, ale sędzia Olegário Benquerença słusznie orzekł, że Anglik był na spalonym.
O ile pierwsza odsłona meczu na Stade Jacques Chaban-Delmas nie była emocjonującym widowiskiem, to po przerwie widzowie mogli być w pełni usatysfakcjonowani. Mecz nabrał tempa w 60. minucie, kiedy Derbyshire za brutalny faul na Jaroslavie Plasilu otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Angielski napastnik wykazał się dużą niedojrzałością, ponieważ porwał się na atak na nogi rywala, a ledwie kilka minut wcześniej dostał pierwsze ostrzeżenie od sędziego za próbę wymuszenia rzutu karnego. Mimo straty zawodnika, Bożydar Bandović zdecydował się wpuścić na boisko kolejnego napastnika i wprowadzony przez niego Konstantinos Mitroglou ledwie kilka minut po wejściu do gry doprowadził do remisu. Zaskoczył Carrasso soczystym uderzeniem z woleja sprzed pola karnego. W 68. minucie siły się wyrównały - za drugie "żółtko" z boiska wyleciał kapitan Żyrondystów, Alou Diarra.
W dalszym ciągu awans był po stronie gospodarzy, ale napór Greków rósł z każdą minutą, a podopieczni Laurent Blanc ograniczali się do kontrataków. Kibice Bordeaux mogli odetchnąć dopiero w 88. minucie. Akcję lewą stroną zainicjował Gourcuff, zagrał do Benoit Tremoulinasa, który dośrodkował na długi słupek bramki Olympiakosu, gdzie Marouane Chamakh wygrał pojedynek powietrzny ze stoperami gości i strzałem głową przypieczętował awans mistrzów Francji do ćwierćfinału.
Bohaterem Żyrondystów po raz kolejny był Yoann Gourcuff. 24-letni rozgrywający typowany jest przez komentatorów na następcy Zinedine'a Zidane'a, który także z Bordeaux wchodził do wielkiej piłki. "Zizou" w 1996 roku doprowadził ekipę ze Stade Jacques Chaban-Delmas do finału Pucharu UEFA, ale nie dano mu było z nią sięgnąć po mistrzostwo kraju, ani zagrać w Lidze Mistrzów. Gourcuff pod tym względem osiągnął już więcej od Zidane'a. W minionym sezonie powiódł Bordeaux do pierwszego od 10 lat mistrzowskiego tytułu, a w środę poprowadził Żyrondystów do historycznego awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Losowanie par ćwierćfinałowych odbędzie się w piątek 19 marca w szwajcarskim Nyon.
***
FC Barcelona - VfB Stuttgart 4:0 (2:0)
1:0 - Messi 13'
2:0 - Pedro Rodriguez 22'
3:0 - Messi 60'
4:0 - Krkić 89'
Pierwszy mecz: 1:1, awans: FC Barcelona
Składy:
FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Puyol, Maxwell, Toure, Busquets (66' Ibrahimović), Iniesta (88' Krkić), Messi, Henry (78' Milito), Pedro Rodriguez.
VfB Stuttgart: Lehmann - Molinaro, Delpierre, Niedermeier, Celozzi (46' Gebhart), Hleb, Khedira, Kuzmanović, Trash, Pogrebnyak (70' Marica), Cacau.
Żółte kartki: Lehmann, Pogrebnyak, Kuzmanović (Stuttgart).
Sędzia: Alain Hamer (Luksemburg).
Girondins Bordeaux - Olympiakos Pireus 2:1 (1:0)
1:0 - Gourcuff 5'
1:1 - Mitroglou 65'
2:1 - Chamakh 88'
Pierwszy mecz: 1:0, awans: Girondins Bordeaux
Składy:
Girondins Bordeaux: Carrasso - Chalme, Sane, Ciani, Tremoulinas, Fernando, Diarra, Plasil (84' Sertic), Gourcuff, Wendel (90' Jussie), Chamakh.
Olympiakos Pireus: Nikopolidis - Raul Bravo, Mellberg, Papadopoulos, Torosidis, Stoltidis (80 Ledesma), Meresca, Datolo, LuaLua, Zairi (62 Mitroglou), Derbyshire.
Żółte kartki: Diarra (Bordeaux) oraz Torosidis, Derbyshire, Mellberg, Papadopoulos (Olympiakos).
Czerwone kartki: Diarra /68 za drugą żółtą/ (Bordeaux) oraz Derbyshire /60 za drugą żółtą/ (Olympiakos).
Sędzia: Olegario Benquerenca (Portugalia).