"Gamel" ucierpiał w pierwszej połowie meczu ze złocisto-krwistymi. Zawodnik z powodu zawrotów głowy trafił nawet do szpitala. - Lekarze sprawdzili czy moje kości są całe i okazało się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Szybko wróciłem do domu - wyjaśnił Paweł Gamla.
Piłkarz miał rozcięty policzek i konieczna była natychmiastowa interwencja klubowych lekarzy. - Nie obyło się bez szwów, założono mi je zaraz po zejściu z boiska - powiedział.
Ten doświadczony pomocnik będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego w meczu z Polonią Warszawa. We wtorek "Gamel" normalnie przystąpi do zajęć.