Garguła trenuje na pełnych obrotach

W czasie wtorkowych zajęć krakowskiej Wisły z pełnymi obciążeniami na równi z innymi zawodnikami trenował Łukasz Garguła. 29-letni pomocnik Białej Gwiazdy dochodzi do pełnej sprawności po dwóch operacjach kolana, które przeszedł w odstępie 8 miesięcy.

- Poprawia się stan zdrowia zawodników. Myślę przede wszystkim o Gargule, który od poniedziałku zacznie treningi z zespołem - mówił pod koniec minionego tygodnia Henryk Kasperczak. Powrót Garguły opóźnił się więc o jeden dzień ze względu na zmianę planu treningowego Wisły związaną z tragedią, jaka wydarzyła się w minioną sobotę pod Smoleńskiem.

"Guła" na pełnych obrotach uczestniczył w grze wewnętrznej i treningu strzeleckim, ale ze względów ostrożnościowych z zajęć zszedł wcześniej niż pozostali zawodnicy. Kasperczak tłumaczył to tym, że sztab szkoleniowy będzie przyglądał się temu, jak reaguje organizm piłkarza w pełnym treningu. Szkoleniowiec przypomniał także, że Garguła nie grał w pełnym wymiarze czasowym od przeszło 18 miesięcy. Ostatni raz tak długo przebywał na boisku 6 grudnia 2008 roku w spotkaniu ligowym z Legią Warszawa. Jego gehenna trwa natomiast od kolejnego pojedynku z Legią, kiedy 20 lutego GKS Bełchatów podejmował w Pucharze Ekstraklasy stołeczny zespół. Garguła na samym początku tego meczu doznał kontuzji więzadeł krzyżowych w kolanie, która wykluczyła go z gry na 8 miesięcy.

Kiedy w październiku minionego roku wrócił do gry, zdążył wystąpić w zaledwie trzech spotkaniach Białej Gwiazdy i kontuzjowane kolano dało znać o sobie po raz kolejny. Okazało się, że niemiecki chirurg, Volker Fess źle wykonał pierwszy zabieg, a dodatkowo zaszył zawodnikowi kawałek igły w kolanie. Konieczna więc była następna operacja, której Garguła poddał się w grudniu 2009 roku. Piłkarz wrócił to treningów i nie odczuwa bólu w nodze, ale nie wiadomo jeszcze kiedy będzie do dyspozycji Henryka Kasperczaka w spotkaniu ligowym.

Oprócz Garguły do zdrowia wracają też inni wiślacy. Jeszcze przed Gargułą zajęcia z zespołem wznowił Peter Singlar, a Cleber trenuje indywidualnie. - Na Clebera trzeba będzie jeszcze poczekać. On ciągle odczuwa bóle w okolicach żeber. Odzyskaliśmy natomiast Jopa - tłumaczy Kasperczak, który dłużej będzie musiał poczekać tylko na Konrada Gołosia.

W związku z sobotnimi i niedzielnymi uroczystościami pogrzebowymi Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej odwołano zaplanowane na najbliższy weekend spotkania 25. kolejki ekstraklasy. Nie wiadomo zatem na razie kiedy mistrzowie Polski rozegrają kolejny mecz, ale Henryka Kasperczaka ta sytuacja nie niepokoi: - Wszystkie drużyny są w jednakowej sytuacji.

Komentarze (0)