Zwycięstwo w ogniu polemik - relacja z meczu Piast Gliwice - Wisła Kraków

Wisła Kraków wysoko pokonała Piasta Gliwice i przybliżyła się do mistrzowskiej korony. Pozostał jednak spory niesmak, bo dwie pierwsze bramki dla Mistrzów Polski padły ze spalonego! Niebiesko-czerwoni po końcowym gwizdku sędziego mieli uzasadnione pretensje do arbitra.

W poprzednim sezonie gliwiczanie po dobrym meczu zremisowali z Wiślakami, w tym liczyli na powtórkę z rozrywki. Zadania jednak nie wykonali. Gospodarze dobrze rozpoczęli spotkanie. Od początku zaatakowali i raz po raz przedostawali się pod pole karne Mistrzów Polski. To nie oni objęli jednak prowadzenie. W 18 minucie po dośrodkowaniu Wojciecha Łobodzińskiego głową uderzał Paweł Brożek. Piłkę po jego strzale obronił jeszcze Tomasz Kasprzik, ale wobec dobitki Rafała Boguskiego był już bez szans. Napastnik krakowian znajdował się co prawda na pozycji spalonej, ale sędzia to trafienie zaliczył.

Stracona bramka nie podłamała gospodarzy. Piast konsekwentnie konstruował ataki i w 27. minucie znalazł sposób na pokonanie Marcina Juszczyka. Kapitalnym strzałem z 20 metra popisał się Mariusz Muszalik. Pomocnik niebiesko-czerwonych trafił w samo okienko bramki krakowian. Po tym wydarzeniu piłkarze z Gliwic złapali wiatr w żagle. Mało brakowało, a kolejny raz skierowaliby piłkę do siatki. Dogodne okazje zmarnowali jednak Kamil Wilczek i Jakub Biskup.

Po zmianie stron Wisła bardzo szybko wyszła na prowadzenie. W 49. minucie po podaniu Arkadiusza Głowackiego znakomicie głową uderzył Paweł Brożek. Kasprzik był bez szans. Zdenerwowani zawodnicy Piasta podbiegli do arbitra liniowego, sugerując pozycję spaloną snajpera Białej Gwiazdy. Ten pozostał jednak niewzruszony. Powtórki telewizyjne wykazały, że gospodarze mieli rację. Ta bramka, podobnie jak pierwsza nie powinna zostać uznana.

Po godzinie gry gospodarzy dobił Boguski. Tym razem skorzystał z idealnego podania Pawła Brożka. Po tym ciosie piłkarze Piasta już się nie podnieśli. Próbowali co prawda zagrażać Juszczykowi, ale do większego wysiłku już go nie zmusili. Piłkę z bramki po raz czwarty musiał za to wyciągać Kasprzik. W 87. minucie przepięknym strzałem z 25 metra popisał się Radosław Sobolewski i ustalił wynik meczu na 4:1.

Piast Gliwice - Wisła Kraków 1:4 (1:1)

0:1 - Boguski 18'

1:1 - Muszalik 27'

1:2 - Paweł Brożek 49'

1:3 - Boguski 60'

1:4 - Sobolewski 87'

Składy:

Piast Gliwice: Kasprzik - Michniewicz, Glik, Gamla, Szary, Biskup (79' Paluchowski), Zganiacz (65' Bartosz Iwan), Muszalik, Sedlacek (57' Smektała), Wilczek, Olszar.

Wisła Kraków: Juszczyk - Alvarez, Marcelo, Głowacki, Diaz, Łobodziński (46' Kirm), Jirsak, Sobolewski, Małecki (82' Mączyński), Boguski (69' Ba), Paweł Brożek.

Żółte kartki: Gamla, Wilczek (Piast) oraz Jirsak, Diaz (Wisła).

Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa).

Widzów: 3000.

Ocena meczu: 3,5. Pięć bramek i sporo ciekawych akcji. Obie ekipy zagrały ambitnie, walczyły o każdy centymetr boiska. Widowisko zepsuł jednak sędzia, który zaliczył Wiśle dwie bramki ze spalonego.

Źródło artykułu: