Jano Frohlich: Będziemy gonić Widzew

W I lidze rządzi Widzew Łódź. Tuż za jego plecami swoją pozycję ugruntowała Sandecja Nowy Sącz, która wyprzedza faworytów - Górnika Zabrze i ŁKS Łódź. Beniaminek pewnym krokiem zmierza ku ekstraklasie.

Podopieczni Dariusza Wójtowicza zwyciężyli w trzech ostatnich meczach, dzięki czemu umocnili się w ścisłej czołówce. Osiem kolejek dzieli ich od historycznego sukcesu, czyli awansu, ale kapitan Sandecji tonuje emocje i podkreśla, że wyłącznie walka oraz zaangażowanie do ostatniego meczu mogą dać pozytywny efekt. - My skupiamy się na najbliższym meczu. Trochę się to wszystko pompuje, a za tydzień czy dwa sytuacja może być inna. Stać nas na wygranie z każdym przeciwnikiem, co pokazaliśmy do tej pory, ale tylko pod jednym warunkiem, że będziemy dobrze zorganizowani i zagramy z chęcią, z sercem dla klubu. Trzeba, żeby jeden drugiemu pomagał. Liczy się tylko zespół. Ja cieszę się, że dowodzę tym stadkiem i ile mogę, tyle pomagam, a czasami jest to w drugą stronę. Trzymam ich krótko, żeby chłopaki do każdego meczu podchodzili bardzo poważnie. Jest duża szansa, więc będziemy gonić Widzew Łódź - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wyjaśnia Jano Frohlich.

Nowosądecka drużyna nie zamierza spocząć na laurach, choć ma za sobą grę na wyjazdach co trzy dni. - Przygotowaliśmy się naprawdę bardzo dobrze do tej I ligi. Zespół jest mocny kadrowo, co do tej pory potwierdzamy. Wiadomo, wszystkiego się nie wygra, ale jak zagramy z serduchem i wiarą, że można pokonać każdego przeciwnika, to myślę, że się uda. Do każdego rywala trzeba podejść z szacunkiem. Nie można wyjść na boisko, żeby tylko sobie ładnie pograć - podkreśla słowacki obrońca Sandecji.

W sobotę do Nowego Sącza przyjedzie Warta Poznań. Dotychczas beniaminek nie przegrał na własnym terenie, a odprawienie z kwitkiem Zielonych doda Sandecji animuszu w końcówce rozgrywek. - Chcemy jak najdłużej podtrzymać tę passę, nawet do końca sezonu. Warta jest kolejnym trudnym przeciwnikiem. Trzeba się do tego spotkania dobrze przygotować, a mamy tylko dwa dni. Wiadomo, że dużo sił kosztowały nas mecze w Łodzi i Łęcznej. Górnik był bardziej wybiegany, niż ŁKS. Musimy się zregenerować i powalczyć o trzy punkty dla Sandecji - przekonuje Frohlich.

Źródło artykułu: