- Jeśli chodzi o wydarzenia, jakie miały miejsce po meczu finałowym w Pucharze Polski, to emocje u mnie wzięły górę. Jeżeli ktoś, z prezesem Listkiewiczem na czele, poczuł się urażony moimi wypowiedziami pod wpływem tych negatywnych emocji po meczu, to za taką sytuację przepraszam. Najbardziej chciałbym przeprosić sędziego Grzegorza Gilewskiego, do którego, przykro mi to powiedzieć, ale pozwoliłem sobie na zbyt wiele. Wiedziałem, że to był mój błąd, natomiast teraz mogę powiedzieć tylko jedno, przepraszam - mówi skruszony szkoleniowiec.
Przypomnijmy, że Puchar Polski zdobyła Legia Warszawa, która w finale pokonała krakowian dopiero w serii rzutów karnych (4:3).