Już w pierwszej akcji spotkania goście mogli zdobyć bramkę. Po dośrodkowaniu z lewej strony główkował z 5. metrów Mateusz Piątkowski, lecz doskonałą interwencją popisał się Przemysław Mierzwa. W kolejnych minutach meczu gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę i przeważać. GKP nie mógł poradzić sobie z dobrze funkcjonującym prawym skrzydłem Nafciarzy. W 12. minucie z 28 metrów Łukasz Sekulski strzałem z dystansu próbował pokonać golkipera gości, lecz futbolówka minimalnie minęła światło bramki. Kilka chwil później Grzegorz Wan podciął piłkę nad głowami obrońców, a z powietrza uderzył Emil Drozdowicz. Na posterunku był jednak bramkarz gości i piłka znalazła się w jego rękach. W 25. minucie Wisła stworzyła sobie doskonałą sytuację do objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu Marcina Nowackiego strzelał głową Bartosz Sielewski. Pewnie interweniował Sławomir Janicki, który zażegnał niebezpieczeństwo pod bramką. W 40. minucie na stadionie w Płocku padł gol, lecz sędzia nie uznał bramki zdobytej przez Tomasza Grudnia, który przed oddaniem strzału sfaulował jednego z zawodników gości. Chwilę później groźnie zrobiło się pod bramką Nafciarzy. Mateusz Machaj uderzył minimalnie nad bramką Mierzwy.
Druga część meczu rozpoczęła się niemrawo. Dopiero w 50. minucie zrobiło się ciekawiej, lecz Mariusz Solecki zbyt szybko wyszedł do podania Rafała Lasockiego i sędzia odgwizdał spalonego. Chwilę później bramkarz gości wyłapał piłkę po rzucie rożnym i szybkim podaniem rozpoczął kontratak swojego zespołu. Strzelał Piątkowski, lecz uderzenie zostało zablokowane przez obrońców Wisły. Gorzowianin mógł oddać piłkę znajdującemu się w lepszej pozycji koledze. Wtedy prawdopodobnie kibice ujrzeliby pierwszą bramkę w meczu, a tak na tablicy wciąż wisiał bezbramkowy remis. W 69. minucie panowało prawdziwe oblężenie bramki gospodarzy. Przemysław Mierzwa niepewnie interweniował, co skutkowało kolejnym zamieszaniem w polu karnym. Kilka chwil później Grzegorz Wan zagrał na drugie skrzydło do Łukasza Białożyta, który huknął z woleja i piłkę instynktownie obronił golkiper gospodarzy. W 78. minucie na boisku pojawił się Rafał Grzelak, który wszedł w miejsce Bartosza Wiśniewskiego. Minutę później po pierwszym kontakcie z futbolówką wspomniany Grzelak zdobył bramkę dla Wisły strzelając w długi róg. Jak się później okazało był to jedyny gol w meczu, który przesądził o zdobyciu cennych 3 punktów przez podopiecznych Jana Złomańczuka. Wejście smoka przesądziło o losach tego meczu. Po tej bramce gorzowianie próbowali jeszcze pojedynczymi atakami doprowadzić do remisu, lecz bez skutku.
Wisła Płock - GKP Gorzów Wielkopolski 1:0 (0:0)
1:0 - Grzelak 79'
Składy:
Wisła: Mierzwa - Nadolski, Pacan, Żytko, Lasocki, Grudzień (70' Burski), Sielewski, Nowacki, Wiśniewski (78' Grzelak), Solecki (57' Masłowski), Sekulski.
GKP: Janicki - Truszczyński, Wojciechowski, Ziemniak (46' Jakosz), Kaczorowski, Wan, Łuszkiewicz, Machaj, Białożyt (82' Ilków-Gołąb), Drozdowicz (80' Kaczmarczyk), Piątkowski.
Żółte kartki: Żytko Nadolski (Wisła) oraz Białożyt, Truszczyński, Drozdowicz (GKP).
Czerwona kartka: Piątkowski /po końcowym gwizdku sędziego/ (GKP).
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).