To, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe, staje się coraz bardziej realne. Michel Platini przyznał, że rozważa możliwość wprowadzenia planu awaryjnego. Zakłada on, że mecze Euro 2012 zostałyby rozegrane w 6 polskich miastach. Dwa pozostałe zostałyby wytypowane w Niemczech lub na Węgrzech. - Rzeczywiście możliwa jest opcja, że turniej zostanie rozegrany w sześciu polskich miastach, a do tego dwóch na Węgrzech lub w Niemczech - przyznał Platini w rozmowie z przedstawicielami DFB, która została zamieszczona na stronie internetowej niemieckiego związku.
Platini podkreślił, że nadal wierzy w Ukraińców, którzy obiecali, że zdążą z przygotowaniami. Przyznał jednak, że 28 maja Komitet Wykonawczy UEFA będzie musiał podjąć decyzję, czy dalej ufać naszym wschodnim sąsiadom.
Nie wiadomo również, które spośród polskich miast, oprócz wcześniej wytypowanych, otrzymałyby prawo organizacji Euro 2012. Do Warszawy, Poznania, Gdańska i Wrocławia mogłyby dołączyć Kraków i Chorzów. W Niemczech w grę wchodzą Berlin i Lipsk, które leżą najbliżej Polski. Z kolei kandydatura Węgier zdaniem byłego prezesa PZPN Michała Listkiewicza to jakieś nieporozumienie. - Przecież tam nie ma nawet połowy stadionu - powiedział Listkiewicz.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.