- Kiedy Wisła, remisując z Lechem, zachowała czteropunktową przewagę, nikt nie mógł przypuszczać, że zmarnuje taki kapitał. Na wyjeździe miała tylko Legię i aż trzech rywali w Krakowie. Jak na ironię łatwo wygrała ten niby najtrudniejszy mecz na Łazienkowskiej, a na Suchych Stawach zrobiła w sumie tylko dwa punkty. Nie będę mówił, że to jest normalne. Bo to jest dziwne i niezrozumiałe - powiedział szkoleniowiec reprezentacji Polski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Lech Poznań w sezonie 2010/2011 powalczy o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jakie ma na to szanse wg Smudy? - Wiadomo, jak to bywało z Ligą Mistrzów w Polsce. Marzą wszyscy, a udało się przed laty tylko Legii i mojemu Widzewowi. Teraz Lech musi być w szczytowej formie, by osiągnąć cel. Jeżeli zatrzymałby Lewandowskiego oraz Peszkę i dodatkowo sprowadził kilku niezłych grajków, może by się udało - dodał były trener Kolejorza.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.