Kolejny przystanek na drodze Górnika do utrzymania

Podopieczni Mirosława Jabłońskiego mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową na cztery kolejki przed końcem sezonu. Wpadka na finiszu nie wchodzi w rachubę, więc Górnik Łęczna chce w sobotę wygrać w Stalowej Woli.

Łęczyńscy piłkarze nie wspominają dobrze poprzedniej wyprawy na Podkarpacie. 6 września 2008 roku ulegli Stali aż 0:4! - Chcemy odczarować ten nieprzyjazny dla nas stalowowolski stadion, gdzie zawsze idzie nam jak po grudzie. Mam nadzieję, że wreszcie wygramy - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przekonuje Sławomir Nazaruk.

Stal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i nie ma szans na utrzymanie. Mimo wszystko zawodnicy Górnika z szacunkiem traktują przeciwnika, który na pewno nie zastosuje wobec nich taryfy ulgowej. - W tej lidze nikt się nie kładzie i każdy walczy do końca. Chociażby wyniki ostatniej kolejki ekstraklasy pokazały, że drużyny, które teoretycznie o nic nie walczyły, sprawiły parę prezentów innym - ocenia Nazaruk. - Ten zespół niby jest pod nami, ale na pewno nie będzie łatwo - dodaje Rafał Niżnik.

W Stalowej Woli Górnik będzie musiał poradzić sobie bez trzech podstawowych piłkarzy - Grzegorza Bronowickiego, Prejuce Nakoulmy i Veljko Nikitovicia, a już niedługo czekają łęcznian mecze z wyżej notowanymi rywalami. - Później będziemy grali z lepszymi zespołami. ŁKS będzie najlepszy, następnie Warta i Dolcan na koniec. Na pewno jeszcze jakieś punkty "zrobimy". Ale teraz musimy skupić się na Stali - zaznacza Niżnik.

Komentarze (0)