Franciszek Smuda zmienił swoje metody. Dotychczas specjalne oznaczniki wręczane zawodnikom przy podziale na zespoły podczas tak zwanych gierek oznaczały, że dany piłkarz jest pewniakiem do występu w spotkaniu. Zarówno piłkarze, jak i dziennikarze wiedzieli również, w jakim zestawieniu reprezentacja zagra kolejne spotkanie. Smuda zmienia jednak metodę. - Teraz będę trochę mieszał składy, więc znaczniki nic wam na razie nie powiedzą. Mogę wam tylko zdradzić, że Przemek Tytoń na pewno zagra z Finlandią - powiedział dla Przeglądu Sportowego Smuda.
Interesujące były również eksperymenty trenera polskiej reprezentacji odnośnie ustawienia niektórych zawodników. Na przykład Grzegorz Wojtkowiak zagrał na środku obrony, a nie jak dotychczas na prawej stronie. Zdaniem Smudy jeszcze za czasów gdy był trenerem Lecha Poznań, Wojtkowiak występował na środku obrony i tam radził sobie lepiej niż na prawej stronie. Na nowej pozycji zagrał również Maciej Sadlok. Środkowy obrońca Ruchu Chorzów tym razem zagrał jako defensywny pomocnik.
Smuda podczas treningu zadowolony był z postawy Adama Matuszczyka z FC Koeln oraz Adriana Mierzejewskiego z Polonii Warszawa, który prawdopodobnie zagra na pozycji rozgrywającego.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.