Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk (historia spotkań)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gdańszczanie z zespołem ze stolicy Dolnego Śląska spotykali się już blisko 30 razy. Dwukrotnie grano także w rozgrywkach Pucharu Polski. To spotkanie będzie jednak niezwykłe. Lechiści zapewnili już sobie grę w najwyższej klasie rozgrywkowej, Śląsk cały czas o nią walczy. Emocji na pewno nie zabraknie. Poniżej przedstawiamy historię spotkań wybranych pojedynków obu drużyn.

4 września 2005 r.:

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:2 (0:1)

0:1 - Piotr Wilk (sam.) 10'

0:2 - Marcin Wielgus 48'

1:2 - Roland Kazubowski 71'

15 września 2006 r.:

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 0:0

Spotkanie odbyło się bez udziału publiczności

9 września 2006 r.:

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 1:1 (1:1)

1:0 - Mateusz Bąk (sam.) 7'

1:1 - Piotr Wiśniewski 10'

21 kwietnia 2007

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 0:0

Do ostatniego spotkania pomiędzy obydwoma zespołami doszło 27 października 2007 roku. Meczy był rozgrywany w Gdański. Lechiści potyczkę ze Śląskiem wygrali 3:1. Bramki dla zespołu z Gdańska zdobyli: Piotr Wiśniewski oraz dwukrotnie Maciej Rogalski. Honorowe trafienie dla Śląska zaliczył Tomasz Szewczuk. Widowisko oglądało 4000 widzów. Sędzia spotkania był Marcin Roguski z Warszawy. Poniżej prezentujemy składy obu zespołów.

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 3:1 (1:0)

1:0 - Piotr Wiśniewski 15'

2:0 - Maciej Rogalski 72'

3:0 - Maciej Rogalski 87'

3:1 - Tomasz Szewczuk 90'

Lechia Gdańsk: Kapsa - Pęczak, Wołąkiewicz, Manuszewski, Fechner, Wiśniewski, Miklosik, Kasperkiewicz, Rogalski (90' Hirsz), Rybski (83' Speichler), Centnarowicz (68' Buzała).

Śląsk Wrocław: Janukiewicz - Socha, Wójcik, Pokorny, Wołczek, Ulatowski, Sztylka, Górski, Klofik (88' Szewczuk), Łudziński, Imeh (77' M. Gancarczyk).

W meczach z ostatnich trzech lat trzykrotnie padł remis, raz lepszy był wrocławski Śląsk, raz z murawy zwycięsko schodzili piłkarze Lechii Gdańsk. Bilans bramek minimalnie działa na korzyść Lechii. Lechiści strzelili pięć bramek, tracąc przy tym cztery.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)