- Holendrzy nie obiecali mi niczego. Chcemy cię, przyjeżdżaj - to wszystko. W bramce mają Sandro Boschkera, który jest żelaznym numerem jeden i niemal legendą. W najbliższym sezonie byłoby ciężko z nim wygrać. Ponadto przeskok ze Spartaka Subotica do Twente byłby ogromny. Wolę metodę małych kroków - wyjaśnił na łamach Przeglądu Sportowego.
- Jestem tutaj parę dni, a już wspaniale się czuję. Miasto jest piękne, ludzie życzliwi, stadion Wisły robi wrażenie. Powiedziałem rodzicom, że jeśli przyjedzie tu moja narzeczona, to mogę tu zostać nawet całe życie - dodał Serb.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.