Pawłowski z Sunderlandzie, Goliński do Włoch?

Coraz więcej klubów interesuje się piłkarzami zdegradowanego do II ligi Zagłębia Lubin. Mimo, iż zespół miedziowych odwołał się od decyzji Wydziału Dyscypliny, to kilku zawodników już ma konkretne oferty odejścia. Szymonem Pawłowskim interesują się West Bromich Albion i Sunderland, Michałem Golińskim zespoły z Anglii, Włoch oraz Turcji a Grzegorzem Bartczakiem krakowska Wisła i Legia Warszawa.

Sebastian Staszewski
Sebastian Staszewski

Najbardziej rozchwytywanym piłkarzem Zagłębia jest oczywiście gwiazda ostatnich tygodni, czyli Szymon Pawłowski. Niezwykle utalentowanym pomocnikiem interesują się czołowe kluby naszej ligi i kilka zespołów zza granicy. Oprócz stołecznej Legii i Wisły Kraków młodzianem mającym za sobą debiut w pierwszej kadrze narodowej mocno zainteresowane są także angielskie West Bromich Albion oraz Sunderland. Cena, jaką włodarze z Lubina żądają za Pawłowskiego jest jednak wysoka. Równy milion euro na pewno odstrasza polskie zespoły jednak nie jest niczym szczególnym dla klubów z Anglii. Już miesiąc temu jedna z brytyjskich agencji menadżerskich skłonna była wydać tą kwotę na utalentowanego piłkarza jednak zarząd KGHM zdecydowanie ofertę odrzucił. - Była oferta z agencji menadżerskiej, ale klub ją odrzucił. Wisła i Legia nie ukrywają tego, że chcą mnie sprowadzić, ale nie wiem czy te kluby na mnie stać. Na razie wypoczywam a później pomyślimy nad przyszłością - mówi portalowi SportoweFakty.pl 21-latek.

Duże zainteresowanie towarzyszy także osobie Michała Golińskiego. Jak informowaliśmy na początku marca 27-letni piłkarz miał aż cztery oferty z Turcji, jednak zdecydował się pozostać w Lubinie. - Zagłębie jest w pierwszej lidze, a ja walczę o Euro - tak argumentował wtedy swoją decyzję Goliński. Dziś, kiedy wniosek o degradację Miedziowych został przez Wydział Dyscypliny podtrzymany a piłkarz wie, że na Euro nie pojedzie "Golina" jest mniej skory do pozostania. - Jeżeli będzie taka decyzja, że Zagłębie gra w II lidze to usiądę do stołu z prezesem i poważnie porozmawiamy o mojej przyszłości. W kontrakcie mam klauzulę odstępnego 700 tys. euro i wydaje mi się, że prezesi będą musieli z tej kwoty zejść, bo nikt nie da takich pieniędzy za zawodnika grającego w drugiej lidze. Na pewno moje ambicje sięgają wyżej i mimo, że jestem optymistą w sprawie odwołania, to dopuszczam do siebie myśl o odejściu - mówi naszemu serwisowi 2-krotny reprezentant Polski. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że w klubie już czekają na Golińskiego cztery oferty: jedna z Anglii, jedna z zespołu włoskiego a także dwie propozycje tureckie.

Propozycje, choć tylko krajowe ma także 23-letni defensor Grzegorz Bartczak. Wychowanek Konfeksu Legnica jest jednym z najlepszych bocznych obrońców w naszej lidze. Od kilku miesięcy interesują się nim dwa najlepsze zespoły ekstraklasy - Legia Warszawa i Wisła Kraków. Krakowianie złożyli już nawet ofertę, jednak została ona odrzucona, bo piłkarz ma w kontrakcie klauzulę odstępnego opiewającą się na sumę 600 tys. euro. - Mam pewne propozycje z polskiej ligi, ale czekam na decyzję w sprawie Zagłębia. Nad przyszłością muszę się poważnie zastanowić. Nie mogę pozwolić nad zatrzymaniem mojego piłkarskiego rozwoju. Kiedy będzie prezes, to poważnie z nim porozmawiam - zarzeka się Bartczak.

Inny czołowy piłkarz Zagłębia, Maciej Iwański o dziwo nie ma konkretnych ofert. Mocne zainteresowanie pomocnikiem wyrażą Legia, dopytuje się także Wisła, jednak brak konkretów. Z całą pewnością czynnikiem odstraszającym potencjalnych kupców jest cena. 850 tys. euro, bo taką klauzulę w kontrakcie ma "Iwan", jest ceną zbyt wygórowaną jak na piłkarza, który od dłuższego czasu znajduje się w średniej formie. Gdy decyzja o degradacji Zagłębia zostanie uprawomocniona pewnie znajdą się chętni na pozyskanie urodzonego w Krakowie zawodnika. - Niczego nie będę komentować, teraz jestem na urlopie - stwierdził Iwański.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×