W Stali coś ruszyło. Są pierwsze wzmocnienia

W Stali Stalowa Wola po spadku z pierwszej ligi nie było wesoło. Istniała groźba, że zespół z Podkarpacia grać będzie nawet w trzeciej lidze. Włodarze klubu zrobią jednak wszystko, aby do tego nie dopuścić. Pierwsze transfery świadczą o tym, że będzie dobrze.

W tym artykule dowiesz się o:

Miniony sezon był wyjątkowo nieudany dla Stali Stalowa Wola. Zespół z Podkarpacia spadł z pierwszej ligi, w której zajął zaledwie 17 miejsce. Oczekiwania były na pewno znacznie większe, ale brak pieniędzy i zawirowania organizacyjne w klubu nie pomogły drużynie. Od dłuższego czasu losem Stalówki zaczęli mocniej się interesować członkowie stowarzyszenia kibiców, którzy przystąpili do nowopowstałej spółki, która ma przejąć zespół i pomóc w wyjściu z kłopotów. Nowym prezesem spółki został przedstawiciel stowarzyszenia, Grzegorz Zając.

Pierwsze ruchy transferowe w Stali nowy prezes ma już za sobą. Kontrakty z zielono-czarnymi podpisało dwóch nowych graczy. W Stalowej Woli grać będą Marek Kusiak i Jarosław Piątkowski. Pierwszy jest dobrze znany fanom, gdyż jest wychowankiem Stalówki. Trzy lata temu został wyrzucony z klubu razem z Andrzejem Kasiakiem i Mieczysławem Ożogiem. Powodem było rzekome granie przeciwko drużynie. Piątkowski z kolei to wychowanek Klimontowianki Klimontów. Grał też m.in. w ŁKS-ie Łódź i Zagłębiu Sosnowiec.

Z ruchów transferowych zadowolony jest Sławomir Adamus, który raczej na pewno będzie nowym trenerem Stali. Na razie nie wiadomo, kto będzie jeszcze reprezentował barwy klubu z Podkarpacia. Wielu z piłkarzy, którzy ostatnio grało w pierwszej lidze w zielono-czarnych barwach chciałoby nadal grać w Stalówce, ale problemem są zaległości. - Klub zalega nam pieniądze i ciężko jest rozmawiać na temat nowych umów, skoro jest są zaległości. Co prawda to nie spółka zalega nam z płatnościami tylko stowarzyszenie, ale nie możemy o nich zapomnieć. Jeśli przedstawiony będzie racjonalny i pewny harmonogram spłat, to rozmowy zapewne potoczą się szybciej. Jest nas tu kilku z tego regionu i wszyscy chcielibyśmy tu zostać. Jak będzie to się okaże - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wychowanek Stalowców Jaromir Wieprzęć.

W hutniczym mieście chcieliby, aby w zespole zostali m.in. Stanisław Wierzgacz, Krystian Lebioda, wspomniany Wieprzęć czy Cezary Czpak. Wrócić mają Bartosz Horajecki i . Praktycznie dogadany jest z klubem Damian Juda. W Stalowej Woli jesienią raczej na pewno grać nie będą Paweł Wasilewski, Paweł Zarzycki, Daniel Treściński czy Abel Salami.

Źródło artykułu: