Piłkarze Stali Stalowa Wola od wtorku przygotowują się do nowego sezonu. Z obozu Stalówki nie docierają dobre informacje. Z dnia na dzień trenujących jest coraz mniej. - Tak to będzie wyglądać w najbliższych dniach. Jesteśmy w kontakcie z różnymi zawodnikami. Część z nich pojawi się w poniedziałek na treningu. Myślę, że przyjedzie 4-5 piłkarzy, gdyż tak się umówiliśmy. Zobaczymy czy w weekend się coś nie zmieni. Cały czas będziemy szukać. Z każdym dniem kadra nam się powiększa. Na obecną chwilę jest nas 16. Cały czas szukamy graczy do pierwszej jedenastki, którzy będą odgrywali kluczowe role - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nowy szkoleniowiec zielono-czarnych Sławomir Adamus.
Ze Stalowcami kilka dni trenował Słowak Vladimir Stas, który grał m.in. w Żlinie. Pokazał się z bardzo dobrej strony i mógł być wzmocnieniem dla drugoligowca. Wyjechał już jednak ze Stalowej Woli, gdyż na przeszkodzie stanęły pieniądze. - Na pewno obliguje nas limit finansowy. Był u nas ten Słowak, przedstawił nam swoje warunki finansowe, ale były zbyt duże rozbieżności finansowe i nie dogadaliśmy się. Nie będziemy wariować i płacić kontrakty, na które nas nie stać. Tak było dotychczas i teraz nie będziemy tego powtarzać, nawet kosztem słabszego wyniku sportowego - dodał Adamus.
W Stalówce grać zapewne także nie będzie Jacek Maciorowski, Krzysztof Trela i Stanisław Wierzgacz. Problemem może okazać się brak tego ostatniego, gdyż w obecnej chwili Stalowcy mają tylko jednego bramkarza, młodego Daniela Furtaka. - Jest na pewno problem. Jeśli nie będziemy mogli liczyć na Stasia Wierzgacza, to będziemy musieli w najbliższym czasie poszukać intensywnie jakiegoś bramkarza - kontynuuje.
Z kadry z poprzedniego sezonu nie zostało zbyt wiele zawodników. W piątek trenowało jedynie tylko kilku graczy m.in. Marek Drozd i Jaromir Wieprzęć. Większość jednak nie zdecydowała się związać na kolejny sezon z zielono-czarnymi. - Część z tych piłkarzy dostała od nas oferty, ale być może mają jakieś lepsze oferty. Nie ma się co dziwić. Taka jest piłka. Tutaj rządzą pieniądze. Do rozpoczęcia sezonu zostało jeszcze trochę czasu. Dodatkowo okienko transferowe trwa do końca sierpnia także będzie można jeszcze sobie kogoś szukać - powiedział szkoleniowiec Stali Stalowa Wola.
Większość z trenujących piłkarzy to młodzi chłopcy. Wiele wskazuje na to, że kadra Stalówki będzie właśnie oparta na kilku doświadczonych piłkarzach wsparta w znacznej części młodymi zawodnikami. - Dużo jest młodych graczy i jestem zbudowany ich postawą. Dla nich gra będzie dużym wyzwaniem. Chłopcy mocno angażują się w treningach i nie odpuszczają starszym i doświadczonym piłkarzom. Optymistycznie to wygląda. Chciałbym zobaczyć jak oni wyglądają w grze przeciwko normalnego rywala. Brakuje mi tych gier w tej chwili. Może akurat pojawi się u nas jakiś nowy Lubański - stwierdził z uśmiechem na twarzy Adamus.
Pierwszy mecz kontrolny zespół z Podkarpacia rozegra dopiero za kilkanaście dni. Trener ekipy z hutniczego miasta planuje jednak zobaczyć swoich podopiecznych w wewnętrznej gierce za kilka dni. W obecnej chwili wąska liczba piłkarzy uniemożliwia to. - W przyszłym tygodniu planuje zagrać taką grę, gdyż będzie nas więcej. Na chwilę obecną jest nas po prostu za mało. Na razie ćwiczymy wytrzymałość. Myślę, że w przyszłym tygodniu pojawią się nowi zawodnicy i będziemy mogli zacząć ćwiczyć nowe rzeczy - zakończył Sławomir Adamus.