Pierwszy do odstrzału może pójść Avram Grant. Menedżer, który w trakcie rozgrywek przejął posadę po zwolnionym Jose Mourinho mógł wygrać cztery trofea. Wprawdzie w lidze pod jego wodzą Chelsea pięła się tylko w górę, to jednak może mieć duży żal do siebie. Gdyby w jednym z ostatnich meczów The Blues wygrali z Wigan Athletic, to raczej na pewno wyprzedziliby w końcowym rozrachunku Manchester United.
Tak się jednak nie stało i Chelsea zajęła ledwie drugie miejsce, co na Stamford Bridge przyjęto jako klęskę. Dodatkowo Avram Grant nie cieszy się zaufaniem kibiców, którzy najchętniej już dzisiaj zwolniliby go z funkcji menedżera The Blues. Wśród piłkarzy również panuje różna opinia o tym szkoleniowcu.
Grant przegrał nie tylko mistrzostwo Anglii, ale inne trofea. Chelsea mogła zapaść się pod ziemie ze wstydu, gdy w ćwierćfinale tych rozgrywek musiała uznać wyższość drugoligowego zespołu, który ledwo utrzymał się w The Championship. Mowa oczywiście o Barnsley. Gorzkiej pigułki ciąg dalszy... W finale Pucharu Ligi Chelsea przegrała z lokalnym rywalem - Tottenhamem Hotspur i musiała obejść się smakiem. Dodatkowo Grant dokonał złych zmian i z tego powodu doszło do afery w szatni.
Ostatnią deską ratunku dla Granta pozostała Liga Mistrzów. The Blues po raz pierwszy w historii awansowali do finału tych rozgrywek. Byli już o krok od zwycięstwa w rzutach karnych. Najpierw John Terry trafił w słupek, a w innym decydującym momencie zawiódł Nicolas Anelka. To właśnie Francuz został zimą kupiony z Boltonu Wanderers. Bardzo chwalił go przed transferem sam Grant, okazał się jednak to totalny niewypał.
Grant przegrał zatem wszystko, co mógł przegrać. Ligę na własne życzenie, Puchar Ligi na własne życzenie i Ligę Mistrzów - też na własne życzenie. Jaka czeka go przyszłość na Stamford Bridge? Pewnie ponownie zostanie dyrektorem sportowym. Kto go zastąpi? Trudno powiedzieć, ale raczej na pewno będzie to ktoś z "nazwiskiem". Może Guus Hidink, bliski przyjaciel Romana Abramowicza? Może Roberto Mancini? Kandydatów nie brakuje...
Czas na piłkarzy. Na wylocie jest Didier Drogba. Sam zawodnik zapowiedział to już kilka miesięcy temu, tuż po odejściu "taty" Mourinho. Dodatkowo zawodnik z Wybrzeża Kości Słoniowej już kilka razy starł się przede wszystkim z trenerami. Spekuluje się, że Drogba nie jest już tak lubiany jak kiedyś. Gdzie odejdzie? Ma wiele propozycji, więc tutaj raczej problemu nie będzie.
Także wspomniany Anelka jest już na wylocie. Tottenham Hotspur jest ponoć gotowy wyłożyć 15 milionów funtów na Francuza. Czy warto? Dla Chelsea byłby to świetny interes. Kolejny sezon na ławce rezerwowych może spędzić Andrij Shevchenko. Ukrainiec może wróci do Włoch, bo na Stamford Bridge nigdy nie przebił się. W minionym sezonie zdobył ledwie osiem goli. Odejdzie także jeden z prawych obrońców. Będzie to Paulo Ferreira lub Juliano Belletti. Chelsea już kupiła z FC Porto Jose Boswingę za 16 milionów funtów i trzech prawy obrońców nie potrzebuje.
Na wylocie jest także Wayne Bridge. Po tym jak do The Blues trafił Ashley Cole, to jest Bridge jest tylko jego zmiennikiem. Jeszcze mniej gra Steve Sidwell pozyskany zaledwie 12 miesięcy temu. Kreowany był na następcę Franka Lamparda, ale kreowanie skończyło się po pierwszych kilku meczach. Raczej na pewno odejdzie również Tal Ben-Haim, który za swoje krytyczne uwagi dostał nawet karę pieniężną od Chelsea.
Niewykluczone także, że inni piłkarze opuszczą Chelsea, jednak The Blues na pewno dokonają kolejnych transferów, aby wreszcie sięgnąć po triumf w Lidze Mistrzów. Abramowicz nie dopuszcza do siebie myśli, by po raz trzeci z rzędu obejść się smakiem także w Premiership. Rewolucja gwarantowana. Ale czy skończy się jak zawsze?