Skomplikowana sytuacja Gikiewicza

Wszystko wskazuje na to, że Łukasz Gikiewicz nie będzie zawodnikiem Śląska Wrocław. - Nie wyobrażamy sobie, by Łukasz został teraz naszym piłkarzem - po prostu nie tak się umawialiśmy - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Michał Mazur, rzecznik prasowy wrocławskiego klubu.

Przypomnijmy, 9 czerwca 2010 roku Śląsk Wrocław ogłosił, że jego piłkarzem będzie Łukasz Gikiewicz, który poprzednio występował w pierwszoligowym ŁKS. Gikiewicz w klubie ze stolicy Dolnego Śląska miał grać przez cztery lata z numerem 27 na koszulce. Wszystko wydawało się proste - do czasu.

Jego poprzedni klub, ŁKS, zaczął domagać się ekwiwalentu za wyszkolenie zawodnika, gdyż nie ukończył on jeszcze 23 lat. - Oficjalne stanowisko w sprawie Gikiewicza jest dość proste, a zarazem bardzo skomplikowane. Niestety tak jest, jeżeli zaczyna chodzić o kwestie finansowe. Pismo jakie dostaliśmy ze strony ŁKS-u jest tak naprawdę pismem skierowanym do Śląska Wrocław, ale nie bezpośrednio dotyczącym Śląska Wrocław. Kontrakt jaki jest zawarty z zawodnikiem jest kontraktem, w którym bezwzględnie przewidziany jest fakt wystąpienia takiego scenariusza jakim jest żądanie środków finansowych przez ŁKS. W chwili obecnej jest to bardziej sprawa zawodnika i jego agenta niż klubu, ponieważ w momencie, kiedy dochodziliśmy do porozumienia co do zasad współpracy deklaracja ze strony zawodnika i agenta była taka, że to będzie zawodnik wolny, bez jakichkolwiek dodatkowych obciążeń - komentował prezes WKS-u, Piotr Waśniewski.

Gikiewicz najpierw udał się ze Śląskiem na zgrupowanie do Niemiec, a teraz przebywa z drużyną na obozie w Chorwacji. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie będzie on zawodnikiem drużyny prowadzonej przez Ryszarda Tarasiewicza.

- W kwestii ewentualnego podpisania umowy z Łukaszem Gikiewiczem nic się nie zmieniło. Od początku mówiliśmy, że nasze porozumienie może wejść w życie tylko wtedy, gdy ŁKS nie zgłosi roszczeń finansowych. Menedżer twierdził, że jest w tej sprawie dogadany z ŁKS, ale mimo wszystko łodzianie - wbrew wcześniejszym ustaleniom - zażądali ekwiwalentu za wyszkolenie piłkarza. Z tego co wiemy, w ostatnich dniach menedżer usiłował ponownie porozumieć się z poprzednim klubem Gikiewicza, ale próby te spaliły na panewce. Wobec tego nie wyobrażamy sobie, by Łukasz został teraz naszym piłkarzem - po prostu nie tak się umawialiśmy. Nie mieliśmy w planach wydania pół miliona złotych na ten transfer - wyjaśnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Michał Mazur, rzecznik prasowy zielono-biało-czerwonych.

Gikiewicz pozostanie jednak ze Śląskiem do końca obozu w Chorwacji. - Łukasz zostanie z nami do końca obozu. Nie widzimy powodu, by odsyłać go teraz do kraju. Wystarczy, że jeden klub robi mu pod górkę. Nie chcemy być kolejnym - dodaje Mazur.

Wrocławianie mają jednak alternatywę dla Gikiewicza. Na obozie ze Śląskiem przebywa napastnik Remigiusz Jezierski. Cały czas nie wiadomo jednak, czy w przyszłym sezonie będzie on reprezentował barwy WKS-u. - Decyzja w sprawie Remka zapadnie dopiero po powrocie ze zgrupowania w Chorwacji - wyjaśnił Mazur.

Źródło artykułu: