W sobotnie przedpołudnie drugoligowi gracze Stali Stalowa Wola zmierzyli się z czwartoligowym KS Janików-Kozienice. Od początku zawodów widać było zdecydowaną przewagę spadkowicza z zaplecza ekstraklasy. Stalowcy w pierwszym kwadransie dość spokojnie prowadzili grę. W 16. minucie ładnie lewą stroną przedarł się Krystian Getinger, ale dośrodkowanie do Daniela Radawca przejął bramkarz klubu z Kozienic. Chwile potem akcję z drugiej strony boiska przeprowadził Jarosław Piątkowski, ale tym razem przestrzelił głową Kamil Gęśla. Pięć minut później nastąpiła kopia akcji, lecz teraz Gęśla będąc na trzecim metrze od bramki nie trafił w piłkę.
W 25. minucie padła pierwsza bramka dla Stali. Z głębi pola w szesnastkę zagrał Marek Kusiak, piłkę przejął Gęśla i w sytuacji sam na sam zdobył gola strzałem w krótki słupek. Do przerwy Stalowcy mieli jeszcze dwie szanse na kolejne trafienie, ale zarówno Kusiak jak i Piątkowski przestrzelili. Druga odsłona mecze kontrolnego rozpoczęła się bardzo dobrze dla zielono-czarnych. W 55. minucie po dośrodkowaniu Piątkowskiego w pole karne, piłkę do Radawca zgrał Gęśla i napastnik Stali zdobył bramkę. 120 sekund później było już 3:0. Znów w głównej roli wystąpił Piątkowski, który dośrodkował do Kamila Gęśli i wychowanek Stalówki po raz drugi w tym spotkaniu umieścił piłkę w siatce.
Trener Stali Sławomir Adamus na murawę po kolei wprowadzał wychowanków Stali, którzy na tle rywala prezentowali się całkiem nieźle. W 62. minucie powinno być 4:0, ale Łukasz Stręciwilk z kilku metrów posłał piłkę nad bramką. W 71. minucie Piotr Gilar mając praktycznie pustą bramkę źle uderzył w piłkę, która trafiła w ręce golkipera gości. Chwile potem Rafał Walczyk bardzo ładnie uderzył z dystansu, ale Stalówka wywalczyła tylko rzut rożny. W 75. minucie było już 4:0, dzięki dobremu uderzeniu Stręciwilka. Potem jeszcze dwukrotnie Stalowcy próbowali szczęścia, ale w dogodnych sytuacjach Damian Paprocki i Łukasz Stręciwilk strzelali prosto w bramkarza ekipy z Kozienic.
W pojedynku z KS Janików-Kozienice opiekun zielono-czarnych przyglądał się grze czterem zawodnikom: Tomaszowi Demusiakowi, Maciejowi Witkowki, Sebastianowi Hajdukowi i Damianowi Rożejowi. Szansę na angaż w Stalowej Woli ma pierwsza trójka. Praktycznie wszyscy zawodnicy, którzy zagrali w tej potyczce zaprezentowali się dobrze. - Były momenty niezłej gry. To jednak był przeciwnik z czwartej ligi. Musi być więc różnica w grze z takim zespołem. Cieszy, że Kamil Gęśla strzelił te bramki i się przełamuje. Liczę, że będę miał z niego pożytek. W niektórych momentach widać było ten pomysł na grę. Musimy jeszcze poprawić niektóre elementy, jak chociażby organizacja gry po stracie piłki - powiedział portalowi SportoweFakty.pl trener Stali Sławomir Adamus.
Stal Stalowa Wola - KS Janików-Kozienice 4:0 (1:0)
1:0 - Gęśla 25’
2:0 - Radawiec 55’
3:0 - Gęśla 57’
4:0 - Stręciwilk 75’
Stal Stalowa Wola: Dydo - Demusiak, Kusiak, Witek, Getinger, Piątkowski, Horajecki, Kachniarz, Turczyn, Radawiec, Gęśla. Ponadto grali: Wieprzęć, Drozd, Stręciwilk, Paprocki, Gilar, Walczyk, Rożej, Bednarz, Hajduk, Chamera.