Sławomir Adamus: Nasza sytuacja kadrowa powoli się krystalizuje

Powoli krystalizuje się sytuacja kadrowa Stalówki. Trener Sławomir Adamus potrzebuje właściwie jeszcze trzech zawodników. - Chcemy jeszcze pozyskać prawego obrońcę, środkowego pomocnika i napastnika - mówił portalowi SportoweFakty.pl szkoleniowiec zielono-czarnych Sławomir Adamus.

Trener spadkowicza z zaplecza ekstraklasy w głowie ma już praktycznie całą pierwszą jedenastkę. Jeszcze na kilku pozycjach Sławomir Adamus ma małe znaki zapytania. Chodzi głównie o prawego obrońcę. - Nie jestem jeszcze pewny ostatecznego składu. W dalszym ciągu szukamy środkowego pomocnika i napastnika. Podejmujemy różne próby i działania. Testowaliśmy w sobotę Sebastiana Hajduka z Sandecji Nowy Sącz. W najbliższych dniach wyjaśni się ta sprawa. Potrzebujemy też napastnika, aby Kamil Gęśla miał jakiegoś konkurenta w ataku. Być może będzie też zmiana sytemu i gra dwójką w ataku, więc taki gracz jest potrzebny, aby było większe pole manewru. Myślę, że pomału się to krystalizuje. Część pierwszej jedenastki mam już w głowie. Szukamy prawego obrońcy. Najbliższy czas wszystko wyjaśni - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opiekun zielono-czarnych.

Na sobotni mecz kontrolny z KS Janików-Kozienic miał pojawić się ukraiński piłkarz z Karpat Lwów. Zawodnik miał jednak problemy z wizą i nie pojawił się jeszcze w Stalowej Woli. - Wysłaliśmy jeszcze cztery inne zaproszenia i w najbliższych dnia zapewne ktoś się jeszcze pojawi. Czas nas goni i chcemy jak najszybciej zamknąć kadrę. Środki finansowe mamy już ograniczone i na dwóch zawodników jeszcze nas stać. Jeśli zdecydujemy się na Hajduka, to nie będziemy już szukać innych pomocników. Na chwilę obecną byłaby to wystarczająca ilość graczy w tej formacji - dodaje Adamus.

Oprócz Sebastiana Hajduka na testach w Stali pojawili się Tomasz Demusiak, Damian Rożej i Maciej Witek. Najlepsze wrażenie z ostatniej trójki zostawił stoper Czarnych Połaniec. - Myślę, że Witek to dość ciekawy chłopak, ale jest jakiś problem z finansami i jego menadżerem. Będziemy rozmawiać na ten temat. Chcielibyśmy związać się z nim na kilka lat. Mając na uwadze zaawansowany wiek naszych środkowych obrońców taki gracz by nam się przydał. Ma ciekawe warunki fizyczne i niezłe umiejętności - kontynuuje szkoleniowiec Stalówki.

Szanse na angaż w Stali mają wspomniani Hajduk i Witek. Trener Stali widziałby także miejsce dla Demusiaka. - Jestem skłonny zostawić Demusiaka, gdyż rozwiązuje to nam sytuację z młodzieżowcem. Na prawą obronę można próbować Drozda. Na pewno czeka go jeszcze sporo pracy. Na chwilę obecną ma sporo ambicji, ale umiejętności jeszcze nie te. Hajduk dobrze wypadł. Widać, że nie boi się grania i ma niezły przegląd gry. To dość ciekawy chłopak - stwierdził Adamus.

Stal w swoim składzie będzie miała wielu młodych zawodników, w tym kilku wychowanków. Kilku z tych młodych piłkarzy ma spore szanse na występy, nawet i w pełnym wymiarze czasowym, gdyż szkoleniowiec Stalówki nie będzie bał się ryzyka wystawienia takich graczy. - Młodzi chłopcy może nie będą grać w pełnym wymiarze czasowym, ale swoje szanse na pewno mieć będą. Jeśli zajdzie jakaś konieczność, to nie będę się obawiał ryzyka ich wpuścić. Trenują z nami bardzo solidnie i może być taka sytuacja, że będą podstawowymi graczami. Na chwilę obecną będą odgrywali rolę zmienników, chociaż niektórzy prezentują się dość ciekawie. Czas działa na ich korzyść. Musimy wykorzystać optymalnie tych seniorów, których mamy. Nie ukrywam, że nie stać nas na trzymanie na ławce, zawodników dobrze opłacanych - powiedział opiekun zielono-czarnych.

Stalowcy nie zagrają także w drugiej serii gier, gdyż ich mecz z Puszczą Niepołomice został przełożony na inny termin, z racji występu kilku graczy beniaminka drugiej ligi w UEFA Region's Cup. W związku z tym faktem trener Stali chciałby rozegrać jeszcze jakąś grę kontrolną. - Próbujemy coś załatwić. Z Partyzantem Targowiska nam raczej nic nie wyjdzie. Dla nich i dla nas za daleko. Może uda nam się dogadać z Janowianką Janów Lubelski. Może być problem, gdyż część ligi już zaczyna. Trudno znaleźć jakiegoś rywala - zakończył Sławomir Adamus.

Komentarze (0)