Ta absurdalna sytuacja pokazuje, że Kameruńczycy traktują towarzyskie spotkanie z Polską mało poważnie. Nikogo nie zdziwi wakacyjna forma graczy z Afryki, bowiem jak mają dobrze zagrać, skoro nie mają nawet trenera?
Mimo wszystko skład środowych rywali Polaków robi wrażenie. Zawodnicy grają w najsilniejszych ligach prócz… Primera Division. Żaden piłkarz powołany na mecz z biało-czerwonymi nie gra w Hiszpanii.
Za największą gwiazdę uważa się rzecz jasna Samuela Eto'o (Inter Mediolan). W zeszłym sezonie zdobył mistrzostwo Włoch i przede wszystkim wywalczył Ligę Mistrzów. Do Polski przybył jednak z opóźnieniem. W poniedziałek wieczorem, około godziny po rozpoczęciu treningu, pojawił się w Policach. Zebrał sporą owację od polskich kibiców, ale tego dnia już nie trenował. Przyjechał tylko przywitać się z kolegami.
Kameruńczycy w swoim składzie posiadają różnej maści piłkarzy. Jeden z nich Benoit Assou Ekotto to zawodnik angielskiego Tottenhamu Hotspur. Zasłynął tym, że bez ogródek powiedział, iż gra w piłkę dla pieniędzy. Brzydzi się piłkarzami, którzy w mediach opowiadają o swojej miłości do klubów, a później między sobą liczą tylko pieniądze, które mają dostać.
4-krotni zdobywcy Pucharu Narodów Afryki mają za sobą totalnie nieudany mundial. Trzy porażki, ostatnie miejsce w grupie, odejście Paula Le Guena sprawia, że ta drużyna musi zacząć być budowana od podstaw.
W historii afrykańskiego mundialu zapisała się awansem do ćwierćfinału w mistrzostwach świata, jako pierwszy zespół z tego kontynentu. W rywalizacji z Polakami jeszcze nigdy nie wygrała, ale za wiele tych pojedynków nie było. Dopiero dwukrotnie obie reprezentacje zmierzyły się i w obu spotkaniach padł bezbramkowy remis. Po raz ostatni doszło do takiego meczu w 2001 roku. Tę potyczkę pamiętają z obecnych kadr jedynie Michał Żewłakow oraz Samuel Eto'o.
Mecz Polska - Kamerun odbędzie się w środę, w Szczecinie, o godzinie 20:30.