Stalówka potrzebuje wzmocnień

Od dłuższego czasu trener Stalówki Sławomir Adamus poszukuje jeszcze dwóch zawodników. - Potrzebujemy jeszcze środkowego pomocnika i napastnika. na tyle niestety nas stać - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opiekun Stali.

Stalowcy przegrali dwa pierwsze mecze w drugiej lidze. Widać jednak było, że w klubie z Podkarpacia potrzebne są pilne wzmocnienia. Zdaje sobie z tego sprawę również szkoleniowiec zielono-czarnych Sławomir Adamus. - Próbujemy coś znaleźć. Idzie opornie. Zostało jeszcze trochę czasu. Będziemy chcieli wzmocnić ten zespół. Na tą chwilę nie mogę powiedzieć kim się interesujemy. Jak podpiszemy umowę z zawodnikiem, który się pojawi to będzie można o tym mówić. Jest kilka kandydatów, których próbujemy ściągnąć do Stali. Wiadomo, że warunki finansowe nie pozwalają nam na zbyt wiele, ale cały czas szukamy wzmocnień - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Stalówki.

Największym problemem kadrowym Stali Stalowa Wola jest brak drugiego napastnika. Jedyny, Kamil Gęśla potrzebuje zmiennika. W ostatnim czasie w Stalowej Woli pojawił się dwukrotnie Roman Stiepanow, ale za każdym razem wyjeżdżał. Jeszcze w środę na konferencji prasowej opiekun Stali nie wiedział, co dzieje się z tym graczem. W czwartek Ukrainiec przyjechał do hutniczego miasta i być może tym razem już z niego nie wyjedzie. Jeśli w końcu w klubie dojdą z nim do porozumienia, to jeszcze przed końcem okienka transferowego uda się go zarejestrować.

Ze Stalą od czwartku trenuje także Bartosz Rosłoń, który w przeszłości grał w Młodej Ekstraklasie w barwach krakowskiej Wisły. Ten 23-latek może grać zarówno w obronie jak i w środkowej formacji. Jeśli obaj podpisaliby kontrakty ze Stalówką, to prawdopodobnie byłby to koniec transferów w zespole spadkowicza z zaplecza ekstraklasy.

Źródło artykułu: