- Może i Tomek ma rację z sensem powoływania starych, którzy w kadrze muszą dawać dobry przykład młodym. Ale ja chcę, żeby ci młodzi poczuli już teraz odpowiedzialność. Bo jeżeli nie poczują teraz, to nie poczują jej też za dwa lata. I dopiero wtedy będzie katastrofa - tłumaczy na łamach Przeglądu Sportowego Smuda.
Selekcjoner biało-czerwonych nie zamierza jednak całkowicie rezygnować z Tomasza Frankowskiego. - Tomka jeszcze poproszę o pomoc. Chcę, żeby przed EURO 2012 został trenerem reprezentacyjnych napastników - zapowiada Smuda.