Nie gram dla trenera. Gram dla Polaków, dla kibiców - rozmowa z Euzebiuszem Smolarkiem, napastnikiem Polonii Warszawa

Euzebiusz Smolarek zdobył gola w meczu z Zagłębiem Lubin, jednak specjalnie nie robi z tego wielkiego halo. - Bramki nie są najważniejsze. Ważne, aby zespół dobrze grał. Ja nie gram dla trenera, gram dla Polaków, dla kibiców - powiedział Smolarek.

Marcin Frączak: Polonia Warszawa pokonała 2:1 Zagłębie Lubin, a pan znów strzelił gola. W trzech meczach zdobył pan dwie bramki. Czuje pan ulgę, że zaczął strzelać gole?

Euzebiusz Smolarek : Bramki nie są dla mnie najważniejsze. Owszem one bardzo cieszą, ale ważniejsze jest choćby to, że zespół gra dobrze, że jesteśmy liderem.

Czy mecz z Zagłębiem Lubin był dla Polonii trudny, czy tylko się źle ułożył, bo rywal pierwszy strzelił gola?

- Na pewno było to trudne spotkanie. Zagłębie zdobyło bramkę, a potem umiejętnie się broniło. Od początku wierzyliśmy w zwycięstwo, atakowaliśmy. Zagłębie stworzyło sobie jedną okazję i ją wykorzystało. W pierwszej połowie mecz nam się nie układał, w drugiej było lepiej.

Polonia jest liderem. Spodziewa się pan tego, że w kolejnych meczach z racji prowadzenia w lidze będzie grało się jeszcze trudniej?

- Gramy najlepiej jak potrafimy. Jesteśmy liderem, to na pewno fajne uczucie. Jest też trochę presji, ale ją najczęściej wytwarza prasa. Do mistrzostwa jednak jeszcze bardzo daleka droga.

Po przerwie grał pan bardzo blisko Artura Sobiecha. Po raz pierwszy się to zdarzyło. Jak odczucia?

- W piłce nożnej bez współpracy z partnerami bardzo trudno się strzela gole. On dobrze przygotował mi sytuację, świetnie się ustawił, m.in. dlatego zdobyłem bramkę. Ma duży potencjał. W pierwszej połowie miał szansę na gola, nie strzelił. Tak bywa, czasami się trafia, innym razem nie. Może być jednak zadowolony ze swojego występu. Dużo pracował, a to zaowocowało golem po przerwie tak moim jak i jego. Dobrze mi się z nim grało.

Na ile jest pan już przygotowany do sezonu?

- To zależy od trenera, jak on to wszystko widzi.

Wystąpił pan w trzech ligowych kolejkach. Jak odczucia po zetknięciu się na polską ligą?

- Przed przyjazdem do Polski nie myślałem jak będzie w lidze, nie zastanawiałem się jaka ona jest. Chciałem po prostu grać w piłkę. Cieszę się, że od trenera Jose Bakero dostaję szansę, aby strzelać gole. Mecz nam się nie układał. Pokazaliśmy jednak, że wierzymy w siebie, to jest bardzo ważne.

Wiele osób mówi, że nasza liga jest bardzo słaba. Co pan może powiedzieć na jej temat po trzech meczach?

- Ja wcale tak nie uważam. Myślę, że to jest dobra liga, która coraz bardziej idzie do góry. Mamy zespoły, zawodników, którzy potrafią grać w piłkę, więc to na pewno nie jest bardzo słaba liga.

Tyle, że gdy przychodzi do występów w europejskich pucharach, to ostatnio polskie drużyny nie mają tam najczęściej czego szukać. Jak więc liga może nie być słaba?

- Ostatnio mieśmy pecha. Będzie jednak lepiej, musi być lepiej.

Następny mecz Polonia zagra na wyjeździe z Widzewem. W Łodzi ma pan rodzinę, w tym mieście się pan urodził. Czy to będą dodatkowe okoliczności do mobilizacji?

- Trudno powiedzieć. Na meczu z Zagłębiem też obserwowała mnie rodzina. Na pewno jednak w Łodzi będziemy chcieli wygrać, utrzymać prowadzenie w lidze.

Na meczu Polonia - Zagłębie był obecny selekcjoner reprezentacji Polski, Franciszek Smuda. Ma pan dostać powołanie na mecze Polska - Ukraina oraz Polska – Australia. Co pan na to?

- Ja nic o tym nie wiem. Dla mnie to nie jest najważniejsze czy trener był na meczu czy nie. Ja chcę grać jak najlepiej w piłkę, strzelać gole. Jeśli tak będzie, to dopiero później zobaczymy co z tego wszystkiego będzie.

Trener Smuda zapytany po meczu jak ocenia pana formę, stwierdził, że sprawdzi ją na zgrupowaniu. To oznacza, że powołanie jest pewne. W końcu znów zagra pan w kadrze. To duża ulga?

- Ja zawsze chciałem grać dla Polski. Jednak ze mną się nikt nie kontaktował. Ja nie przyjechałem do Polski tylko po to, aby wrócić do kadry. Chciałem grać w Polonii. Nie gram dla trenera, gram dla Polaków, dla kibiców. Jak ktoś się mnie pyta dlaczego nie gram w kadrze, to zawsze odpowiem, że to zależy od trenera, a nie ode mnie. Jak ktoś do mnie zadzwoni w nocy i powie, że mam grać, to wystarczy dziesięć minut i jestem spakowany.

Myśli pan o Euro 2012 w Polsce?

- Pewnie. To coś wspaniałego, że taka impreza u nas będzie.

Komentarze (0)