Waldemar Sobota - tym zawodniku głośno mówi się we Wrocławiu. Piłkarz w letniej przerwie między rozgrywkami dołączył do Śląska z pierwszoligowego MKS-u Kluczbork. Choć w ekstraklasie rozegrał dopiero trzy spotkania to już teraz wiadomo, że był to strzał w dziesiątkę. Sobota w każdym meczu dzięki swoim rajdom wzbudza coraz większą sympatię.
W miniony piątek wrocławianie na własnym stadionie podejmowali Legię Warszawa. Sobota po raz kolejny zagrał bez kompleksów, przeprowadził kilka efektownych rajdów i... doczekał się tego, że we Wrocławiu kibice zaczęli skandować jego nazwisko. Taka sytuacja na Oporowskiej nie zdarza się często, a co dopiero po trzecim występie danego zawodnika. - Jest to miłe ze strony kibiców, że skandowali moje nazwisko. To bodziec do dalszej pracy. Dziękuję kibicom, że tak mnie szanują - mówił po meczu sam główny zainteresowany.
Przez większą cześć spotkania na boku pomocy rywalizował on z obrońcą Legii, Arturem Jędrzejczykiem. Defensor drużyny z Warszawy miał z nim sporo pracy, a jego koledzy z drużyny po faulach na Sobocie łapali żółte kartoniki. - Jest to młody chłopak, który przyszedł z Kluczborka. To był jego trzeci występ w ekstraklasie. Zobaczymy co będzie prezentował później. Na pewno potrafi on grać w piłkę - ocenił swojego rywala Jędrzejczyk.
Na konferencji prasowej po spotkaniu trenera Śląska, Ryszarda Tarasiewicza zapytano o możliwość powołania Soboty do reprezentacji Polski. - Normalnie powinienem powiedzieć, bo to jest mój zawodnik, że powinien trafić do reprezentacji. Uważam, że my troszeczkę z tymi powołaniami po dwóch, trzech meczach... Nie chodzi o moich zawodników, ale ogólnie to myślę, że trzeba poczekać. Chociaż teraz tylu powołujemy i to po jednym meczu... - odpowiedział trener.
Docenia on jednak klasę swojego piłkarza. - Ten chłopak udźwignął największy ciężar dla każdego sportowca - tą barierę psychiczną. To jest młody zawodnik i może dobrze, że przechodził etapy kolejnych lig. To jest bardzo uniwersalny zawodnik. Może zagrać i w środku, na prawej i na lewej stronie. Waldek też może z głębi pola zaatakować - dodał Tarasiewicz.
O byłym piłkarzu pierwszoligowe MKS-u Kluczbork wypowiedział się także inny Legionista, Maciej Iwański. - To ciekawy zawodnik, ale nie szalejmy. Zawsze tak szalejemy z nowymi zawodnikami, a po pół roku oni znikają. Mam nadzieję, że on tak nie zniknie, bo jest ciekawym zawodnikiem - skomentował reprezentant Polski.
Sami kibice Śląska o Sobocie mówią żywe srebro. Ciekawe, jak ten zawodnik będzie prezentował się w kolejnych spotkaniach. Na razie gra w ekstraklasie "idzie mu" bardzo dobrze.
Śląsk Wrocław kolejny mecz rozegra w Gdańsku z miejscową Lechią. Sobota zapewne wybiegnie w podstawowym składzie.