W wywiadzie dla dziennika "L'Équipe" trener Auxerre mówi, że klub wkracza do świata, do którego nie należy. Fernandez uważa, że zespół reprezentuje nie tylko futbol francuski, ale także miasto Auxerre i cały region. - Ale nie jesteśmy głupcami. Real i Milan zdominują grupę, a my zobaczymy co się da zrobić z Ajaksem.
Fernandez zaznacza, że jego opinia nie świadczy o braku ambicji, a o realizmie. - Widzieliście nazwiska graczy Realu i Milanu? Trudno nie znać ich wszystkich. Ale nie jestem przekonany czy oni znają choć jednego piłkarza Auxerre - mówi 55-letni szkoleniowiec.
Milan to dla Fernandeza klub szczególny. Gdy w 1985 roku w Cannes zaczynał trenerską karierę, odbył staże w wielu wielkich klubach, ale największe wrażenie wywarł na nim Milan. - To był największy klub na świecie - wspomina. - Wprowadziłem w Cannes rytuał: gdy graliśmy mecz w sobotę wieczorem, dawałem zawodnikom wolne w niedzielę. Bo właśnie wtedy jechałem na San Siro - mówi.
Auxerre z dwoma Polakami w kadrze meczowej (tylko Ireneusz Jeleń jest przewidywany w wyjściowym składzie) w poniedziałek wieczorem dotarł do hotelu blisko stadionu Meazzy. Rano trener i piłkarze mieli udać się na miasto, a trening zaplanowali na 18:15. Według "L'Équipe", Fernandez postawi na graczy, którzy wywalczyli awans do fazy grupowej.