Prasa pozytywnie oceniła Dudkę w meczu z Realem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po utracie koncentracji w spotkaniu z Milanem zespół Auxerre nie został najlepiej oceniony przez prasę francuską. Drugi mecz w Lidze Mistrzów, przeciw Realowi Madryt, przyniósł już bardziej pochlebne komentarze. "Oni na to nie zasługują" - pisze w środę "L'Équipe".

Nagłówek w największym dzienniku sportowym nad Sekwaną odnosi się zarówno do kolejnej porażki Auxerre (bez zwycięstwa w grupie G), jak i Realu (jedynego gola zdobyli w 81. minucie). W relacji czytamy: "Piłkarze Auxerre jeszcze długo będą wspominali te dwie minuty pod koniec meczu, kiedy o dwa centymetry prawdopodobnie minęli się z największym wyczynem w historii klubu". To o prawie-samobóju Pepe.

Dwóch Polaków wystąpiło po stronie Auxerre: Dariusz Dudka (nota 6) i Ireneusz Jeleń (5). Najwyżej oceniony został przez "L'Équipe" Ndinga (7). Na 6 w opinii gazety zasłużyła cała obrona (Hengbart, Coulibaly, Grichting, Dudka), łącznie z bramkarzem (Sorin) zespołu z Burgundii.

Komentarz do występu Dudki (pierwszy mecz od 15 maja, kiedy wystąpił przeciw Sochaux): "Dla chłopaka, który dotąd nie zagrał w sezonie żadnego meczu, to przemiła niespodzianka móc rywalizować przeciw Benzemie i Ronaldo, dwóm madryckim napastnikom, którzy pokazali się w starciach z nim. Niestety, cierpiał fizycznie w drugiej połowie".

Komentarz do gry Jelenia: "Wszedł na drugą połowę i natychmiast zaczął sprawiać Sergio Ramosowi problemy swoimi gwałtownymi zrywami".

Dlaczego Jeleń nie zagrał od początku? "Operowany (kolano) na początku czerwca i czujący wciąż ból, polski napastnik nie był w stuprocentowej dyspozycji. Nieobecny w meczu ligowym z Nancy, ostatnie dni spędził poza zespołem, co spowodowało, że nie czuł rytmu i nie był przygotowany na więcej niż godzinę gry. Jean Fernandez preferował wystawić go na drugą połowę, przesuwając Kenijczyka Oliecha na prawe skrzydło".

Mediolańska "La Gazzetta dello Sport" wystawiła zarówno Jeleniowi, jak i Dudce noty po 6,5.

"L'Équipe" zwraca uwagę na wypowiedź José Mourinho, zapytanego o ligę francuską: - To świetny rynek do zakupów przez wielkie kluby europejskie. Wszyscy francuscy piłkarze, których trenowałem, szczególnie ci z Chelsea, to wzory profesjonalistów. Dla mnie jednak przykładami są mający za sobą grę we Francji piłkarze z Afryki, Drogba i Essien.

Mourinho tylko raz w karierze przegrał z klubem francuskim: w III rundzie Pucharu UEFA 2002/3, gdy po przegranej 0:1 w Lens jego Porto odrobiło z nawiązką (3:0) stratę na własnym stadionie.

Real Madryt (nazwany przez "L'Équipe" "mastodontem europejskiego futbolu") po raz pierwszy w europejskich pucharach (11 meczów) nie stracił gola we Francji.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)