Sandecja bezkonkurencyjna u siebie - relacja z meczu Sandecja - Warta Poznań

W pierwszym spotkaniu 10. kolejki I ligi Sandecja pewnie pokonała poznańską Wartę 3:1. Wynik mógł być okazalszy, lecz podopiecznym Dariusza Wojtowicza w niektórych sytuacjach brakowało zimnej krwi i dokładniejszego wykończenia. Tym zwycięstwem "Bianconeri" udowodnili, że wstydliwa porażka w Niecieczy była tylko "wypadkiem przy pracy", który należy jak najszybciej zapomnieć.

Kamil Poręba
Kamil Poręba

Sandecja dogodną okazję do zdobycia bramki miała już na samym początku spotkania. W 1. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Piotr Bagnicki i w tylko sobie wiadomy sposób nie trafił nawet w światło bramki. Już trzy minuty później napastnik nowosądeczan miał kolejną okazję do zdobycia gola dającego prowadzenie ekipie z Nowego Sącza, lecz jego uderzenie (tym razem głową) było za słabe i w sam środek bramki strzeżonej przez Łukasza Radlińskiego. Po dwóch niewykorzystanych akcjach podopiecznych Dariusza Wójtowicza do głosu doszła Warta. W 6. minucie bardzo dobrym dośrodkowaniem popisał się Piotr Reiss, lecz Paweł Iwanicki posłał piłkę minimalnie obok lewego słupka. W 12. minucie Niane udało się to co wcześniej nie udało się Bagnickiemu. Czarnoskóry gracz Sandecji uderzył płasko z 20. metrów w sam środek bramki, zdobywając gola na 1:0 dla Sandecji. Bardzo źle w tej sytuacji zachował się golkiper gości - Radliński, gdyż piłka leciała niemalże wprost w niego. W 23. minucie ekipa ze stolicy Nowosądecczyzny mogła podwyższyć prowadzenie lecz obsłużony świetnym podaniem Dariusz Gawęcki uderzył ponad poprzeczką. Przez kolejne minuty widowisko nie było zbyt fascynujące. Ostatnią dogodną sytuację do zdobycia bramki w 1. połowie miała Warta. W 44. minucie Marcin Wojciechowski ładnie uderzył z rzutu wolnego, lecz (mimo, że z kłopotami) jego strzał wybronił Marek Kozioł.

Na drugą połowę obie ekipy wybiegły bez zmian. Gdy z minuty na minutę zarysowywała się coraz większa przewaga Sandecji bramkę zdobyli poznaniacy. W 51. minucie po wzorowo przeprowadzonej kontrze doskonale w polu karnym znalazł się Reiss i znakomicie uderzył głową nie dając najmniejszych szans Koziołowi. Jednak podopieczni Marka Czerniawskiego z remisu mogli się cieszyć tylko siedem minut. W 58. minucie Sandecja wyprowadziła zabójczo skuteczny kontratak, który wykończył strzałem pod poprzeczkę Rudolf Urban. Dwanaście minut później gospodarze podwyższyli prowadzenie. Wtedy to Niane znakomicie odegrał pięta do wprowadzonego chwilę wcześniej Rafała Zawiślana, a ten pięknym strzałem umieścił piłkę w siatce bezradnego w tej sytuacji Radlińskiego. "Bianconeri" po objęciu wysokiego już prowadzenia nie kwapili się do dalszych zdecydowanych ataków. Warta w końcówce miała jeszcze szansę na zdobycie gola lecz swoistą "bombę" Reissa wybronił Kozioł.


Komplet punktów pozostał w Nowym Sączu i pozwolił zapomnieć o wstydliwej porażce w Niecieczy. Piłkarze Sandecji pokazali, że w tym sezonie znów będą się liczyć w walce o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej i nikomu nie będzie łatwo o punkty przy Kilińskiego 47.

Warto nadmienić, że w przerwie spotkania miało miejsce odsłonięcie pamiątkowej tablicy poświęconej Tadeuszowi Koniecznemu, jednemu z najlepszych piłkarzy "Biało-Czarnych" w historii.

Sandecja Nowy Sącz - Warta Poznań 3:1 (1:0)
1:0 - Niane 12'
1:1 - Reiss 51'
2:1 - Urban 58'
3:1 - Zawiślan 70'

Składy:

Sandecja Nowy Sącz: Kozioł - Makuch, Froehlich (82' Leśniak), Zbozień, Fechner, Niane, Gawęcki, Urban (90' Cebula), Kukol (68' Zawiślan), Eismann, Bagnicki.

Warta Poznań: Radliński - Ngamayama, Jasiński, Wichtowski, Kosznik, Szałas (62' Miklosik), Wojciechowski, Magdziarz, Iwanicki (67' Zawadzki), Reiss, Zakrzewski (85' Mazurek).

Żółte kartki: Gawęcki, Froehlich (Sandecja) oraz Magdziarz (Warta).

Czerwona kartka: Magdziarz /81' za drugą żółtą/ (Warta).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Bydgoszcz).

Widzów: 2500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×