Pierwszy raz od czasu odniesienia kontuzji w sierpniu ubiegłego roku Marcin Wasilewski zagrał w maju 2010 roku w spotkaniu ligowym z Saint-Truiden, ale wówczas jego udział był tylko symboliczny, bowiem przebywał na murawie jedynie przez 7 minut. Później uraz nogi odnowił się, a kariera obrońcy stanęła pod dużym znakiem zapytania.
Niezłomny 30-latek na początku września wznowił treningi i jak, zapowiadali lekarze klubowi, miał być zdolny do gry na przełomie października i listopada. Tymczasem 38-krotny reprezentant Polski w środowy wieczór zagrał całą połowę i niewykluczone, że jeszcze w tym roku wyjdzie na boisko w meczu ligowym, chociaż początkowe rokowania mówiły o powrocie do oficjalnych gier w styczniu 2011 roku.
Towarzyski pojedynek Fiołków z belgijskim trzecioligowcem zakończył się remisem 3:3, a "Wasyl" wystąpił w pierwszych 45 minutach.