Władze Kmity przerażone frekwencją na stadionie

Kilkaset osób na najciekawszych meczach - co najwyżej na taką frekwencję mogli liczyć wiosną działacze Kmity. To sprawiło, że w pewnym momencie rozważano nawet fuzję z IV-ligowym Fablokiem Chrzanów - donosi Gazeta Wyborcza.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Jesteśmy trzecią siłą piłkarską Małopolski po Cracovii i Wiśle, a frekwencja na stadionie jest przerażająca. To nasza pięta Achillesowa - przyznał w rozmowie z Gazetą Wyborczą dyrektor sportowy klubu z Zabierzowa, Dariusz Wójtowicz i dodał: - To wielka zagadka, na którą nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Może zwiększymy zainteresowanie poprzez darmową pulę biletów dla zakładów pracy.

Władze klubu nie zdecydowały się jednak na krok ostateczny, a więc fuzję z Fablokiem Chrzanów. - To nie była kwestia publiczności, tylko wsparcia ze strony władz gminy. Gdyby nie zespół piłkarski, nikt by nie wiedział, gdzie leży Zabierzów. Na szczęście mamy już zapewnienie o pomocy - wyjaśnił Wójtowicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×