Mariusz Zganiacz: Kluczbork to drużyna własnego boiska

Podbudowany zwycięstwem nad Podbeskidziem Bielsko Biała, Piast Gliwice w sobotnie popołudnie powalczy o punkty w Kluczborku z tamtejszym MKS. Podopieczni Marcina Brosza nie wyobrażają sobie, by mogli nie wygrać tego spotkania, ale czeka ich niełatwe zadanie.

Niespełna tydzień temu Piast po dobrym meczu pokonał lidera rozgrywek i odrobił stratę do czołówki. Po tym starciu humory w drużynie znacznie się poprawiły. - Szczególnie druga połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Myślę, że po spotkaniu z Podbeskidziem bardziej uwierzyliśmy w siebie. Ostatnio zdecydowanie za często remisowaliśmy - zauważył pomocnik niebiesko-czerwonych, Mariusz Zganiacz.

W sobotę na drodze mierzącego w awans do ekstraklasy Piasta stanie nieobliczalny Kluczbork. - Ta drużyna jest mocna u siebie. Na własnym terenie wygrała z Pogonią Szczecin 3:1 i GKS-em Katowice 3:0. My jedziemy tam jednak po zwycięstwo. Chcemy narzucić rywalom nasz styl gry - zapewnił "Zgani".

Siłą MKS jest zespołowość. W tej ekipie próżno szukać gwiazd. - Kluczbork to kolektyw. W tej drużynie występują zawodnicy, którzy chcieliby coś osiągnąć. Czeka nas niełatwe zadanie, ale my wierzymy, że wrócimy do Gliwic z kompletem punktów. Szczególną uwagę będziemy musieli zwrócić na doświadczonego Copika - zauważył 26-latek.

Piast do najbliższego meczu przystąpi osłabiony brakiem Sławomira Szarego. Defensor gliwickiego zespołu odpoczywa z powodu nadmiaru kartek. -Szary to nasz podstawowy zawodnik, kapitan drużyny. Jego brak na pewno będzie osłabieniem. Mamy jednak szeroką kadrę i wierzę, że ten, kto zastąpi Sławka, sprosta oczekiwaniom - zakończył Zganiacz.

Komentarze (0)