Arkadiusz Woźniak, napastnik KGHM Zagłębia Lubin w spotkaniu z Ruchem Chorzów należał do jednych z najbardziej walecznych zawodników. Pomiędzy zawodnikiem Miedziowych a defensorami Niebieskich co chwilę dochodziło do jakiegoś kontaktu. - Nie było łatwo z obrońcami. W ogóle przez cały mecz była walka o każdy metr.Z racji tego, że ja grałem jako wysunięty napastnik to miałem ciężki bój z tymi środkowymi obrońcami - wyjaśniał Woźniak po ostatnim gwizdku arbitra.
Miedziowi nie grali źle. Stwarzali sobie okazje i mogli wygrać, jednak zabrakło im precyzji, zwłaszcza po rzut wolnych, gdzie piłka przelatywała centymetry od bramki. - Zabrakło trochę szczęścia. Myślę, że gdyby padła ta bramka to już Ruch na pewno by się nie podniósł. Mieliśmy bardzo dużo stałych fragmentów gry. Z nich brakowało kilku centymetrów, a padłyby bramki. Sam miałem okazję, nie wpadło... To zawsze jest remis, nie jest to przegrana - powiedział napastnik klubu z Lubina.
Marek Bajor, trener Zagłębia w czasie spotkania dokonał tylko jednej zmiany. W końcówce meczu Wojciecha Kędziorę zastąpił Amer Osmanagić. Pozostali piłkarze, którzy zasiedli na ławce rezerwowych nie dostali szansy na pokazanie się i być może odwrócenie losów potyczki. - Na pewno ten kto jest na ławce ma ochotę wejść i poderwać drużynę. Nie wiem jak z tymi zmianami było. Może były potrzebne, może ja zostałbym zmieniony szybciej i ktoś by szarpnął. Wiadomo, jak ktoś świeży wchodzi. Nie możemy narzekać, kolejny mecz bez straconej bramki - mówił młody i obiecujący piłkarz Miedziowych.
Już w następnej kolejce Zagłębie w meczu derbowym zmierzy się we Wrocławiu ze Śląskiem. Jak wiadomo, dla jednych i drugich będzie to bardzo prestiżowy pojedynek. Fani obu ekip nie darzą się sympatią i od swoich pupili będą wymagać zwycięstwa. - Na razie jeszcze nie ma żadnych emocji. Myślę, że już od wtorku będziemy już się mobilizować na Śląsk Wrocław, bo wiadomo, że to derby - mówił Woźniak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Sam wiem co dla kibiców znaczą derby ze Śląskiem, bo jestem wychowankiem Zagłębia i dla mnie też to jest bardzo ważny mecz. Dla kibiców również, ale dla nas wszystkich, nie mówię, że tylko dla mnie - dodał.
Jak na razie Zagłębie jest wyżej w tabeli niż piłkarze z Wrocławia. Śląsk jest w kryzysie i Miedziowi będą mieli okazję, aby z Oporowskiej wywieźć trzy oczka. - Wiadomo jak to derby. Wrocławianie nawet jakby mieli zero punktów na koncie to i tak by się sprężyli - podsumował napastnik.