Podbeskidzie bardzo szybko, bo już w pierwszej minucie spotkania, zdobyło pierwsze trafienie. Celnym szczupakiem popisał się Sylwester Patejuk. - Na pewno ta bramka ułożyła nam mecz. Przez nią grało się nam troszeczkę łatwiej. Dostałem super piłkę z lewej strony od Michała Osińskiego i pozostało tylko wykończenie - wyjaśnia napastnik Górali.
Rezerwowy zawodnik zaznaczył, że Podbeskidzie zaskoczyło rutyniarza z ekstraklasy postawą na boisku. - Rozegraliśmy bardzo dobre zawody. Gdy goście byli przy piłce pokazali, że są groźni, ale nie pozwalaliśmy za bardzo rozwinąć im skrzydeł, szczególnie na naszej połowie. Każde zwycięstwa cieszą, a z taką drużyną jaką jest Bełchatów cieszą podwójne - uśmiecha się Sylwester Patejuk.
28-letni snajper nie przykłada wielkiej wagi do losowania par ćwierćfinałowych. - Czekamy na kolejnego rywala i kolejne zwycięstwo. Nie ma znaczenia na kogo trafimy. Myślę, że w obecnej formie możemy sobie z każdym poradzić - zapowiada Sylwester Patejuk.
Choć nasz bohater regularnie rozgrywa mecze w Pucharze Polski, to w lidze jak już się na boisku pojawia, to tylko w roli zmiennika. - Na pewno brakuje mi stałych występów. Nie grałem w zbyt wielu spotkaniach w obecnym sezonie, ale cieszę się z tego co dotychczas było mi dane rozegrać. Na razie w Pucharze Polski odnotowałem dobre występy, oby tak dalej - kończy piłkarz Podbeskidzia.