Nowy trener Zielonych zapewnia, że wnioski po ostatniej porażce zostały wyciągnięte. - Wnioski na pewno zostały już wyciągnięte. Mobilizacja w naszym zespole jest w dalszym ciągu na bardzo wysokim poziomie - mówi Ryszard Łukasik. - Trzeba jednak zaznaczyć jedną ważną rzecz. Jestem po rozmowie z Kosznikiem i Miklosikiem i na chwilę obecną ich występ w sobotnim meczu nie jest możliwy. Po raz kolejny dysponujemy bardzo wąską kadrą - dodaje trener Warty.
Poznański zespół dobrze zniósł wysoką porażkę w poprzednim pojedynku. Atmosfera w zespole w dalszym ciągu jest bojowa. - Na pewno ten mecz nie podciął chłopakom skrzydeł. W tym meczu nie brakowało walki. O tym, że straciliśmy dwa gole, zadecydowała ostatnia minuta spotkania. Właśnie dlatego przegraliśmy bardzo wysoko - tłumaczy Łukasik.
Warta do Gorzowa jedzie walczyć o punkty, których potrzebuje jak tlenu. - Wydaje mi się, że Gorzów jest w podobnej sytuacji, mimo tego że ma więcej wywalczonych punktów. W tej drużynie także nie brakuje kontuzji. Kontuzjowany jest Janicki, który jest silnym punktem naszego najbliższego przeciwnika. Za kartki będzie pauzował Łuszkiewicz. Wiele wskazuje, że podporą defensywy będzie Andruszczak. Cały przód i linia pomocy są w podobnej sytuacji jak my. Kontuzji nie brakuje i zobaczymy w trakcie meczu, czym będzie straszył Gorzów - wyjaśnia trener Warty. - Myślę, że o zwycięstwie może zadecydować wola walki. Oba zespoły są po wysokich porażkach i kto pierwszy się przełamie w trakcie spotkania, ten pewnie wyjdzie z niego zwycięsko - dodaje.
Łukasik liczy, że mecz w Gorzowie będzie przełomowy dla jego drużyny. - Wierzę, że tak właśnie będzie. Gramy z sąsiadem z regionu. W naszym zespole jest naprawdę duża mobilizacja. Nie ukrywam, że liczę w tym spotkaniu na poprawę skuteczności - zakończył szkoleniowiec.