Piłkarze Piasta: Nie zawsze wygrywa lepszy

Piast Gliwice w sobotę odreagował po porażce z Ruchem Radzionków, ale musiał się sporo namęczyć, by ograć dużo niżej notowanego Kolejarza Stróże. Sami piłkarze niebiesko-czerwonych przyznali, że wcale nie byli w tym spotkaniu lepsi, a nawet zagrali słabiej od rywala.

-Futbol nie zawsze jest sprawiedliwy - mówił Sławomir Szary. - W moim odczuciu w konfrontacji z Kolejarzem byliśmy nawet zespołem słabszym. Wygraliśmy, bo sprzyjało nam szczęście.

Zawodnicy ze Stróż po meczu czuli ogromny niedosyt, bo punkty były jak najbardziej w ich zasięgu. - Piast nie był od nas lepszy, nie był też lepiej zorganizowany. Kilka razy zagroziliśmy bramce rywala, ale zabrakło skuteczności. Gliwiczanie z kolei swoje okazje wykorzystali - zauważył Bartłomiej Socha.

Piłkarze niebiesko-czerwonych doskonale wiedzą, jak czują się ich koledzy po fachu z Kolejarza. Wszak przed tygodniem przeżywali dokładnie to samo. - W meczu z Ruchem Radzionków do przerwy mogliśmy prowadzić wysoko, ale nie potrafiliśmy wykorzystać stworzonych sytuacji. Po zmianie stron za to przeciwnik trzykrotnie umieścił piłkę w siatce. Dwa gole straciliśmy grając w przewadze. Nie zawsze wygrywa zespół lepszy - podkreślił Szary.

Podobnego zdania jest drugi szkoleniowiec Piastunek, Dariusz Dudek. - W Radzionkowie zagraliśmy najlepszą pierwszą połowę w tej rundzie, ale okazje nie przełożyły się na bramki. Gdyby do przerwy było 4:1 dla nas, Ruch pretensji mieć by nie mógł - wspomina asystent Marcina Brosza.

Sobotnie spotkanie trafnie podsumował opiekun gliwickiego zespołu. - Nie jest sztuką wygrać, kiedy wszystko wychodzi. Sztuką jest sięgnąć po pełną pulę, gdy gra się nie klei - mówił.

Komentarze (0)