Mecz z Wartą podopieczni Rafała Góraka rozpoczęli podobnie jak spotkanie z Piastem. W pierwszej części gry, brakowało zdecydowanych ataków, goście grali dość zachowawczo. W drugiej połowie piłkarze z Radzionkowa zagrali zdecydowanie lepiej - ofensywnie i atrakcyjnie dla oka. - Już pod koniec pierwszej połowy zaczęliśmy grać swoją piłkę, trochę czasu potrzebowaliśmy, żeby wejść w ten mecz. Wytrzymaliśmy narzucone przez Wartę tempo, trzymaliśmy ich na dystans. Wiedzieliśmy, że oni będą słabnąć z każdą minutą, a my będziemy coraz silniejsi - stwierdził pomocnik Ruchu.
Piłkarze Ruchu w Poznaniu odnieśli dopiero drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. U siebie piłkarze z Radzionkowa są niepokonani, natomiast w meczach wyjazdowych wcześniej tylko raz udało im się ugrać trzy punkty. - Z każdym kolejnym meczem brak zwycięstwa na wyjeździe ciążył nam coraz bardziej. Z początku nie przywiązywało się do tego tak dużej wagi, punktowaliśmy u siebie i to było ważne. Po wygranej w Poznaniu jest nam lżej, bo nie jesteśmy zespołem, który wygrywa tylko u siebie - wskazuje radzionkowski pomocnik.
Przed piłkarzami Ruchu jeszcze tylko dwa spotkania w rundzie jesiennej. Ich pierwszym rywalem będą zawodnicy Górnika Łęczna, natomiast na zakończenie podopieczni Rafała Góraka zmierzą się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Do końca rundy zostały dwa mecze, które chcemy wygrać, ale czy się uda, to zweryfikuje boisko - puentuje Tomasz Foszmańczyk.