Początek należał do Jagiellonii, końcówka do Korony - trenerzy o meczu Korona Kielce - Jagiellonia Białystok

Po końcowym gwizdku z remisu bardziej zadowolony był trener Korony Marcin Sasal, gdyż to właśnie kielczanie rzutem na taśmę uratowali remis. Michał Probierz żałował natomiast tego, że nie udało się jego drużynie dowieźć 1:0 do końca.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

Michał Probierz (Jagiellonia Białystok): Wiedzieliśmy na jak trudny teren przyjeżdżamy. Korona gra bardzo ciekawą piłkę i nie jest to przypadkowy wicelider. Chcieliśmy zagrać nieco inaczej niż zawsze i przez długi okres nam się to udawało. Zdobyliśmy bramkę i stworzyliśmy kilka naprawdę doskonałych sytuacji. Można żałować, że nie udało się ich wykorzystać. Gdybyśmy zdobyli drugą bramkę, z pewnością byśmy to spotkanie wygrali a tak doprowadziliśmy do dramatycznej końcówki, w której Vuković strzelił piękną bramkę. Był to fajny i dobry mecz, szkoda tylko, że nie udało nam się tego wyniku dowieźć do końca. Cieszę się jednak, że nadal jesteśmy na pierwszym miejscu. Przed nami jeszcze trzy ważne spotkania w tej rundzie i postaramy się w nich zdobyć jak najwięcej punktów.

Marcin Sasal (Korona Kielce): Obydwa zespoły grały od samego początku o zwycięstwo, chociaż nie ukrywam, że chcieliśmy na początku dać więcej pograć Jagiellonii, a sami zagrać z kontry. Jednak to Jagiellonia się ustawiła na kontry, myśmy przed przerwą popełnili trzy duże błędy, które mogły się skończyć stratą przynajmniej dwóch bramek. Przegrywaliśmy minimalnie, bo tylko 0:1. Po przerwie zaczęliśmy grać piłką i była to Korona tak walcząca, jak przyzwyczailiśmy do tego swoich kibiców. Myślę, że oba zespoły stworzyły ciekawe widowisko, zawodnicy dali z siebie wszystko, a mecz mógł się zakończyć zarówno wygraną jednej, jak i drugiej drużyny. Początek należał do Jagiellonii, końcówka do Korony i moim zdaniem remis jest sprawiedliwy. Status quo zostało utrzymane, Jagiellonia jest pierwsza, my drudzy. Oczywiście nie zadowalamy się tym, ale na tę chwilę to wystarcza. Na ostatnie trzy mecze musimy się na tyle skoncentrować, aby zdobyć maksymalna liczbę punktów, a później podsumujemy tę rundę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×