Przed meczem faworyta upatrywało się w drużynie Lechii. Szybka, składna i skuteczna gra rozpieszczała fanów tej drużyny. Portal SportoweFakty.pl w klasyfikacji na najładniej grającą drużynę ekstraklasy uplasował Lechię przed 15. kolejką na drugim miejscu. Zagłębie z kolei było na drugim biegunie. Przed tygodniem kiepsko zaprezentowało się w Krakowie. Wisła wygrała wprawdzie 1:0, ale siła ognia Zagłębia była znikoma.
Z drugiej strony Miedziowi na Dialog Arena przegrali tylko jeden mecz. Doszło do tej porażki w sierpniu w pojedynku z Górnikiem Zabrze. Zakładano zatem, że w Lubinie Lechia będzie przeważać. Tymczasem było inaczej. - Nie graliśmy od początku tego, co sobie przed meczem zakładaliśmy. Z tego wynikała taka aktywność pod bramką gospodarzy - mówił po spotkaniu Tomasz Kafarski, trener Lechii.
Rzeczywiście. Lechia była w ofensywie bezradna. Jedyną bramkę strzeliła z rzutu karnego, kiedy w bezmyślny sposób Bartosz Rymaniak sfaulował Ivansa Lukjanovsa. Bojan Isailvić, bramkarz lubinian, nie miał za dużo do roboty tego dnia.
- Popełniliśmy zbyt dużo błędów, mieliśmy za dużo prostych strat. Tam gdzie Zagłębie było najmocniejsze, a więc w strefie środkowej, próbowaliśmy grać "małą grę". Zupełnie nie wiem dlaczego skoro co innego sobie zakładaliśmy. Dlatego przegraliśmy te spotkanie. Do obrońców mogę mieć zastrzeżenia, ponieważ popełniali błędy typowo techniczne - dodał rozczarowany trener Lechii Gdańsk.
Dla tego zespołu była to czwarta wyjazdowa porażka w sezonie. Lechia spadła na szóste miejsce i ma 23 punkty na koncie - o cztery więcej niż Zagłębie.