- Trwający sezon jest dla nas znakomity. Nie gramy jednak pod presją - celem jest zdobycie 40 punktów, a później zobaczymy. Stuttgart ma świetnych piłkarzy, dla których obecna pozycja w tabeli jest zupełnie nieadekwatna. Gramy jednak u siebie, jesteśmy w dobrych nastrojach i chcemy ucieszyć naszych fanów na koniec roku - mówił przed spotkaniem Didier Ya Konan.
Najlepszy strzelec Hannoveru nie rzucał słów na wiatr, bowiem Die Roten zwyciężyli i sensacyjnie zdystansowali Bayer i Mainz! W 35. minucie napastnik rodem z Wybrzeża Kości Słoniowej wpisał się na listę strzelców po pechowej interwencji Arthura Boki. Obrońca VFB, wybijając piłkę Manuelowi Schmiedebachowi, podał wprost pod nogi Ya Konana, który nie dał szans Svenowi Ulreichowi.
Die Schwaben mogli zrewanżować się ledwie 120 sekund później, ale futbolówkę po uderzeniu Cacau z linii bramkowej wybił Schmiedebach. Po przerwie więcej z gry mieli podopieczni Mirko Slomki, ale goście zdołali doprowadzić do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Timo Gebharta fatalny błąd popełnił Florian Fromlowitz, którego zdołał uprzedzić, uderzając głową, Georg Niedermayer.
Zadowolony ze zdobytej bramki Stuttgart zupełnie zapomniał o defensywie. Tymczasem Christian Schulz wypuścił na wolne pole Ya Konana, a ten przy biernej postawie obrońców wykorzystał sytuację jeden na jeden z Ulreichem. W końcówce zespół Jensa Kellera postawił wszystko na jedną kartę i ruszył do frontalnych ataków. W efekcie mnóstwo okazji na... strzelenie trzeciego gola miał Ya Konan. Pudłowali także Mike Hanke i Konstantin Rausch.
Hannover wygrał piąte spotkanie z rzędu i co najmniej do sobotniego popołudnia cieszyć będzie się z pozycji wicelidera. Komplikuje się natomiast sytuacja drużyny z Badenii-Wirtembergii, która w razie niekorzystnych dla siebie rozstrzygnięć po 16. kolejce może znaleźć się nawet na ostatnim miejscu w Bundeslidze.
Hannover 96 - VFB Stuttgart 2:1 (1:0)
1:0 - Ya Konan 35'
1:1 - Niedermayer 74'
2:1 - Ya Konan 76'